Pokaż wyniki od 1 do 20 z 70

Wątek: Mama muminka - nie dla dziewczynek

Mieszany widok

  1. #1
    Chusteryczka Awatar Ridibunda
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Szczecin
    Posty
    1,571

    Domyślnie

    Mama Muminka jest straszna ale straszniejsza jest Migotka.

    W sumie chyba nie ma się czym przejmować bo i tak co sensowniejsze dziewczynki będą się utożsamiać z Małą Mi.
    ] .. ...o o
    . .....( -- )............ ... Doradca Akademii Noszenia
    ... /\( , , )/\
    ^^ ^^ ^^ ^^ ...... Teorie przemijają, żaba zostaje.

    Rufin - 20.04.2008,...Inga - 13.07.2012

    e-damski.pl - chusty Baby-Doo i LennyLamb

    wymianka eko

  2. #2
    Chustoguru Awatar grimma
    Dołączył
    Sep 2007
    Miejscowość
    joli bord - warszawa
    Posty
    6,105

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Ridibunda Zobacz posta
    Mama Muminka jest straszna ale straszniejsza jest Migotka.

    W sumie chyba nie ma się czym przejmować bo i tak co sensowniejsze dziewczynki będą się utożsamiać z Małą Mi.
    ja jestem mniej sensowna bo blisko jest/bylo mi do Mamy Muminka.

    wydaje mi sie że to jest seria dla dorosłych a nie dla dzieci
    szczególnie już "tatuś muminka i morze" i "Dolina Muminków w listopadzie" - zupelnie nie dla dzieci. nie dlatego ze dzieciom czegos brakuje. tylko dlatego ze ladunek emocjonalny i opis nalezy do świata dorosłych.

    Mama Muminka jest bardzo ludzka. daje wolność muminkowi - pozwala mu odejsc i wrócic kiedy chce. robi to co lubi, wyraza emocje (bywa zla, smutna rozczarowana) kocha nieudolnego nieco Tatusia.
    Tatuś jest jak wielu mężczyzn - troche stęskniony za męskością, przygodą - i troche skoncentrowany na sobie. myślę ze to miłość pozwala Mamie przetrwać jego fochy, odejścia, tęsknoty.

    co do tego ze oni są sensowni, chociażby paszczaki - bardzo stukniete, rodzaju męskiego, i bardzo niesensowne.
    one są bardziej emocjonalne. i to jest prawda. zyciowa rzeklabym.

    Niedawno czytałam artykuł w którym polska wojująca feministka przekonywała o szkodliwości bajek, w których pokazuje się zniekształcony (nierównościowy właśnie) obraz postaci żeńskich.Uważała, że należy odrzucic wszystkie tradycyjne baśnie, bo wychowujemy kury domowe i poddane mężczyzn.
    to troche wynik yyyy pewnych braków w wyksztalceniu owej feministki.
    czesć baśni - główne motywy pochodzi jeszcze z czasów matryjarchatu, i nie ma nic wspolnego z nierównościami, ksieżniczkami itd.
    baśnie to bardzo pierwotne opowieści - mówiące o elementach naszej psychiki. myślę że szkoda by bylo z nich rezygnować tylko dlatego ze wytwórnia Disneya robi z nimi to co robi


    a dziecko chlonie głównie od nas. literatura, wychowanie, nasze mądre rozmawianie z dzieckiem jest mniej istotne.
    bo dzieci wg mnie uczą się przez przyklad i naśladują
    Ostatnio edytowane przez grimma ; 24-05-2012 o 21:52
    "za każdym razem, kiedy sprawiasz przykrość swojemu dziecku, powinieneś wrzucić do skarbonki dolara na jego przyszłą terapię"

  3. #3
    Chustodinozaur Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    15,589

    Domyślnie

    grimma -
    +a do tego w jednym zdaniu o wytwórni Disney'a ujęłaś moje własne przemyślenia po tym nie-tak-bardzo-mądrym artykule.

    OT - jak już jest w temacie baśni i Ty się wypowiedziałaś - jak/czy powinno się czytać okrutniejsze fragmenty Grimmów dzieciom (np. o macosze Śnieżki w żelaznych bucikach)?
    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

  4. #4
    Chustofanka
    Dołączył
    Mar 2012
    Miejscowość
    Niemcz k.Bydgoszczy
    Posty
    369

    Domyślnie

    Nie czytałam, ani nie oglądałam muminków, jako dorosła osoba. Pewnie spojrzałabym na tę historię tak, jak Ty, ale moje wspomnienie z dzieciństwa to ciepła i miła mama muminka, która zawsze mu pomagała i wspierała, a tata... taty kompletnie nie pamiętam...Teraz mam rozkminę, czy postać mamy muminka pamiętam tak dobrze, bo już wtedy kształtował się mój wizerunek siebie jako matki

  5. #5
    Chustoguru Awatar grimma
    Dołączył
    Sep 2007
    Miejscowość
    joli bord - warszawa
    Posty
    6,105

    Domyślnie

    meta odwoła do szukaja. byl cały wątek:
    http://www.chusty.info/forum/showthr...ht=ba%C5%9Bnie

    o disney'u i baśniach tez po tym jak to światle wymyślilam przeczytalam arrtykuł:
    http://www.krytykapolityczna.pl/Ehre...enu-id-98.html
    "za każdym razem, kiedy sprawiasz przykrość swojemu dziecku, powinieneś wrzucić do skarbonki dolara na jego przyszłą terapię"

  6. #6
    Chusteryczka Awatar rebelka
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Nowe n/Wisłą
    Posty
    2,905

    Domyślnie

    Nie rozumiem takiego toku myślenia. Wynika z niego, że dziecko cały obraz świata czerpie z literatury. A, to, że tak nie jest jest oczywiste. Owszem literatura może uczyć/wskazywać drogę/ odziaływać na podświadomość i emocje ale to zawsze jeden z wielu czynników, które kształtują dzieci. I to nieprawda, że dzieci chłoną wszystko jak gąbka, absolutnie nie. Dzieci potrafią, często bez udziału świadomości, filtrować treści z literatury. Daltego też baśnie mają taki pozytywny wpływ.... Najważniejsze jest to czego uczymy dzieci i to co mają w otoczeniu. Dlatego też taką Mamę Muminka inaczej odbierają dzieci z rodzin dyfunkcyjnych a inaczej te z rodzin pełnych.
    I jeszcze jedno, jeśli dziecko samo nie rozwodzi się nad danym problemem w książce to znaczy, ze nie ma on dla niego większego znaczenia i nie zawsze rozmowa na ten temat jest dobrym pomysłem.
    "Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty." Frank Zappa

    Dorota, mama Mateusza - 06.05.2008

  7. #7
    Chustopróchno Awatar Budzik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    13,478

    Domyślnie

    Autorka Muminków- Tove Jansson była lesbijką i feministką i wydaje mi się, że specjalnie przerysowała stosunki w muminkowej rodzinie. Właśnie dlatego, że walczyła ze stereotypami - pokazywała je, trochę karykaturalnie, chyba na zasadzie "Nosami popatrzcie, JAK to wygląda!".

    Ps. Ja nie bardzo lubiłam Muminki w dzieciństwie. Bajka była dośc przygnębiająca (ale podobnie odbierałam "Bajki z mchu i paproci"). A mam koleżankę, która sobie wytatuowała Małą Mi
    Ps 2. mnie zupełnie stereotypy w bajce nie przeszkadzają. Bo życie i tak toczy się po swojemu, niezależnie od treści bajek.
    Ostatnio edytowane przez Budzik ; 25-05-2012 o 16:34

  8. #8
    Chustomanka Awatar Bastet
    Dołączył
    May 2012
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    684

    Domyślnie

    Przewróciłam dom do góry nogami i znalazłam swoja pracę. Cytuję fragment dotyczący Muminków:

    Dziecko, w najmłodszym latach swego życia, posiada zdolność myślenia magicznego. Mówi się przecież o omnipotencji, czyli o tzw. myśleniu życzeniowym. Dzięki specjalnej wrażliwości, dziecko, podobnie jak Jan, ma zdolność widzenia rzeczy niezwykłych. Ten świat nadprzyrodzony, fantastyczny zamknięty jest jednak dla przeciętnych śmiertelników, a zwłaszcza dla dorosłych. Fantazmy Homka, bohatera jednego z opowiadań Tove Jansson, stają się przyczyną zmartwień i udręk mieszkańców doliny Muminków. Bohaterowie Jansson – używając terminologii Horney – to typowe „neurotyczne osobowości naszych czasów” nękane przez egzystencjalne niepokoje, fobie i lęki, rozdarte między potrzebą bezpieczeństwa a pragnieniem niezwykłych czynów,, między strachem przed samotnością, a potrzebą wolności i niezależności . Myślę, że Homek to istota pragnąca być zawsze dzieckiem, poprzez chęć życia wyłącznie w swoim wyimaginowanym świecie. Ten świat jest kreacją „na niby”, ale pozwalającą mu wyzbyć się jego własnych strachów i lęków. Czuje on, że jego dziecięcość zostaje zagrożona, gdyż nie jest już najmłodszym dzieckiem swoich rodziców. Z tego powodu nie potrafi zaakceptować swojego brata. Stwarza więc sobie własną świato-przestrzeń, w której on zajmuje miejsce nadrzędne. Opowieść o Homku ma jeszcze inny wymiar. Jest ona przede wszystkim źródłem wartości niemieszczących się w żadnych granicach doświadczenia emocjonalnego, czy też dydaktycznego pouczenia. Homek rości sobie jedyne prawo do zmyślania. Dla niego rolą nadrzędną jest jego własne poczucie bezpieczeństwa. Nie widzi nic złego w tym, że swoimi wyimaginowanymi potworami straszy i dręczy rodzinę i przyjaciół. Co więcej, pozwala mu się to czuć zauważonym i ważnym, bo mając takie zdolności uchodzi za osobę nadzwyczajną. Mówiąc o bezpieczeństwie świata „na niby” mam też na myśli to, że Homek ma zdolność panowania nad własnymi fantazjami. Jednak strach, z jakim przyszło mu się pewnego dnia zmierzyć, przerósł jego najśmielsze oczekiwania. Czując się niezrozumiały przez rodziców udaje się do Mimbli. Opowiada jej o strasznych potworach, żywych rosnących grzybach, przed którymi udało mu się uratować w ostatniej chwili! Tym samym, chce w oczach Małej Mi być bohaterem. Mała Mi zna jednak sztuczki Homka i postanawia mu dać surową lekcję. Zaczyna brnąć w jego wyimaginowany świat, udając, że siedząc na szafie tak naprawdę chroni się przed nadchodzącymi potwornymi kleistymi grzybami, o których przed chwilą wspominał. Buduje takie napięcie i grozę swoimi przypuszczeniami o nadchodzącym niebezpieczeństwie, że Homek zostaje wręcz sparaliżowany własnym strachem. Obraz zagrożenia, w jego oczach rozrasta się do rozmiarów prawdziwego horroru, tym bardziej, że Mi, tłumacząc się brakiem miejsca, nie pozwala mu się schronić na szafie. To już zbyt wiele dla małego Homka do przezwyciężenia, bo potwory nie są już wymysłem jego fantazji i w żaden sposób nie jest zdolny zapanować nad nimi. Czuje się tak bezradny, że najchętniej schowałby się w samym sobie. Ostatnią deską ratunku okazuje się zatamowanie dywanem szpary pod drzwiami, przez którą rosnące grzyby mogłyby się dostać do środka. Nagle do drzwi ktoś puka. Homek w akcie desperacji chowa się pod kanapę. Okazuje się, że to babcia Małej Mi, rzekomo pożarta przez potwory, która przyszła obwieścić Homkowi przybycie jego ojca. Wtedy na jaw wychodzi, że Mimbla zmyśliła całą sytuację. Nauka, jaką wyciągnął z lekcji Małej Mi nasz bohater jest bezcenna. „Tatusiu – powiedział. ¬¬– Ta dziewczynka… Nie masz pojęcia… Ja tam już nigdy nie pójdę – mówił wzburzony. – Ona, tak strasznie zmyśla, że aż się nie dobrze robi! ”. Wartości, jakie drzemią w opowieściach o dolinie Muminków, niosą ze sobą często smutne, gorzkie przesłanie, bo mówią o samotności, braku zrozumienia, jakie czuje chociażby Filifionka oczekująca cały czas na katastrofę, ale która stając wreszcie w jej prawdziwym obliczu, czuje się uwolniona z własnych fobii i lęków i wyzwolona od niepokoju wiecznego oczekiwania, ale także o cierpieniu, a nawet o śmierci, budzącej grozę jak owa Buka, która jednocześnie wydaje się budzić współczucie. Nie dawno czytałam swojemu pięcioletniemu bratu inną z opowieści Tove Jansson, zatytułowaną „Kto pocieszy Maciupka?”. Tytułowy bohater odkrywa, że taka mała istotka jak on może stać się wielka, poprzez fakt bycia potrzebnym komuś innemu i przyniesieniu tej osobie pomocy. Osobą tą dla niego jest Drobinka bojąca się Buki. Jakiś czas później, mój brat chodził po mieszkaniu nakryty kocem, wołając: - Jestem władcą Buk! Pomyślałam, że jego zachowanie może być próbą przezwyciężenia własnego strachu i jest chęcią uporania się z własnymi lękami pod postacią próby bycia kimś jeszcze straszniejszym od Buki, jest podświadomą chęcią posiadania władzy nad nią a jednocześnie władzy kierowania własnymi lękami. Zachowanie mojego brata w bardzo ładny sposób pokazuje jak emocje, doświadczenie strachu wpływa na sferę nieświadomej sfery psychiki dziecka. Odkrycie dla dziecka, tego nieznanego uczucia, tego, że się lęka jest pasjonujące. Jego doświadczenie pozwala mu dokonać w sobie pewnego rodzaju oczyszczenia. Spotkanie ze światem Muminków stworzonych przez Tove Jansson może stać się fantastyczną autoterapią. Pozwoli małemu czytelnikowi wywołać ze swojej nieświadomości odpychane i nieakceptowane uczucia, po to by móc je nazwać, wyartykułować, jeśli nie w formie bezpośredniej, to w symbolicznej czy metaforycznej. I wszystko dzięki temu, że dziecku towarzyszy przekonanie, że w swoich lękach nie jest osamotnione.

    IMO nie wydaje mi się by rezygnacja z lektury Muminków, ze względu na Mamę Muminka czemukolwiek służyła. Nawet jeśli jest w jakimś sensie stereotypowo ukazana w roli Matki to w książce jest cały szereg postaci, z którymi dziecko może się identyfikować mniej lub bardziej. Zresztą dla mnie Mama Muminka jest bardzo prawdziwie ukazaną matką. A to, że ktoś lubił w dzieciństwie czy nie lubił to już inna sprawa. Wszak gust czytelniczy kształtujemy sobie sami. Rolą rodziców jest jedynie podsuwać dziecku wartościowe pozycje.


    edit: tu link do całej pracy ("Od powiastki ostrzegawczej do horroru dla dzieci - funkcje i rola strachu we współczesnej literaturze dla dzieci i nastolatków") http://chomikuj.pl/renifa
    Ostatnio edytowane przez Bastet ; 26-05-2012 o 12:11 Powód: aktualizacja


    mój blog - http://bastetlady.blogspot.com/

    "Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili" – Sokrates.

  9. #9
    Chustofanka Awatar tumtum
    Dołączył
    Jun 2009
    Miejscowość
    Gliwice
    Posty
    463

    Domyślnie

    Fajny temat na Dzień Matki
    Akurat przyniosłam kolejny tom z biblioteki

    Cytat Zamieszczone przez rebelka Zobacz posta
    Dlatego też taką Mamę Muminka inaczej odbierają dzieci z rodzin dyfunkcyjnych a inaczej te z rodzin pełnych.
    dokładnie takie mam przemyślenia - to takie zwierciadło, w którym każdy zobaczy to, co akurat chce zobaczyć
    czyli siebie

    można tam widzieć patologię, można stereotypy, ja tam widzę wolność do bycia kim się chce, prawo do własnych szajb - ale może za mało jeszcze przeczytałam

  10. #10
    Chustoholiczka Awatar Padthai
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Wrocław, Kłodzko
    Posty
    3,204

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez tumtum Zobacz posta
    Fajny temat na Dzień Matki
    Akurat przyniosłam kolejny tom z biblioteki



    dokładnie takie mam przemyślenia - to takie zwierciadło, w którym każdy zobaczy to, co akurat chce zobaczyć
    czyli siebie

    można tam widzieć patologię, można stereotypy, ja tam widzę wolność do bycia kim się chce, prawo do własnych szajb - ale może za mało jeszcze przeczytałam
    Ciekawa jestem oczuc po "Tatus Muminka i morze" oraz "Male trole i duza powodz". Mnie przestroila na smutek ta druga i wtedy pierwsza byla o wiele smutniejsza.
    Tomek (III.07) Asia (X.09)

    Doradca po kursie średniozaawansowanym Die Trageschule® Dresden
    http://fotelik.blox.pl/html

  11. #11
    Chustoguru
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Bielsko-Biała
    Posty
    7,193

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez grimma Zobacz posta
    ja jestem mniej sensowna bo blisko jest/bylo mi do Mamy Muminka.

    wydaje mi sie że to jest seria dla dorosłych a nie dla dzieci
    szczególnie już "tatuś muminka i morze" i "Dolina Muminków w listopadzie" - zupelnie nie dla dzieci. nie dlatego ze dzieciom czegos brakuje. tylko dlatego ze ladunek emocjonalny i opis nalezy do świata dorosłych.

    Mama Muminka jest bardzo ludzka. daje wolność muminkowi - pozwala mu odejsc i wrócic kiedy chce. robi to co lubi, wyraza emocje (bywa zla, smutna rozczarowana) kocha nieudolnego nieco Tatusia.
    Tatuś jest jak wielu mężczyzn - troche stęskniony za męskością, przygodą - i troche skoncentrowany na sobie. myślę ze to miłość pozwala Mamie przetrwać jego fochy, odejścia, tęsknoty.

    co do tego ze oni są sensowni, chociażby paszczaki - bardzo stukniete, rodzaju męskiego, i bardzo niesensowne.
    one są bardziej emocjonalne. i to jest prawda. zyciowa rzeklabym.

    to troche wynik yyyy pewnych braków w wyksztalceniu owej feministki.
    czesć baśni - główne motywy pochodzi jeszcze z czasów matryjarchatu, i nie ma nic wspolnego z nierównościami, ksieżniczkami itd.
    baśnie to bardzo pierwotne opowieści - mówiące o elementach naszej psychiki. myślę że szkoda by bylo z nich rezygnować tylko dlatego ze wytwórnia Disneya robi z nimi to co robi


    a dziecko chlonie głównie od nas. literatura, wychowanie, nasze mądre rozmawianie z dzieckiem jest mniej istotne.
    bo dzieci wg mnie uczą się przez przyklad i naśladują
    Grimmo podoba mi się to
    Franio - XII 2004, Julcia - XI 2007, Szymuś - X 2010, Jaś - XI 2013

  12. #12
    Chustoholiczka Awatar kubutkowa
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    Reykjavik / Poznań
    Posty
    3,043

    Domyślnie

    Przecież każdy czytelnik , dorosły i dziecko, wyciąga z lektury coś innego . Młody człowiek wychwyci tylko to co aktualnie pojąc jest w stanie - czyli przygodę np.Ponadto nie sądzę ,zeby czytanie o Mamie Muminka było w stanie wpłynąć w jakikolwiek sposób na rolę jaką małe dziewczynki będą pełnić w rodzinie.Wszak to my , rodzice , kształtujemy postawy naszych dzieci i , jak napisła gdzies ostatnio Agnieszka Steinn, dziecko i tak będzie takie jacy są jego rodzice, a nie takie jakie chcą żeby było.

    Idąc tym tropem,możemy czytać razem wiele różnych mniej ub bardziej smutnych książek i pozwalać obcować dziecku obcować z innym sposobem na życie itd itd.
    Zresztą, mnie się Mama Muminka nie wydaje smutną postacią.

  13. #13
    Chustomanka Awatar buka
    Dołączył
    Mar 2011
    Miejscowość
    Kato
    Posty
    885

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez grimma Zobacz posta


    Mama Muminka jest bardzo ludzka. daje wolność muminkowi - pozwala mu odejsc i wrócic kiedy chce. robi to co lubi, wyraza emocje (bywa zla, smutna rozczarowana) kocha nieudolnego nieco Tatusia.
    Tatuś jest jak wielu mężczyzn - troche stęskniony za męskością, przygodą - i troche skoncentrowany na sobie. myślę ze to miłość pozwala Mamie przetrwać jego fochy, odejścia, tęsknoty.

    co do tego ze oni są sensowni, chociażby paszczaki - bardzo stukniete, rodzaju męskiego, i bardzo niesensowne.
    one są bardziej emocjonalne. i to jest prawda. zyciowa rzeklabym.


    a dziecko chlonie głównie od nas. literatura, wychowanie, nasze mądre rozmawianie z dzieckiem jest mniej istotne.
    bo dzieci wg mnie uczą się przez przyklad i naśladują

    Grimmo trudno się z tym niezgodzić, chłonę Twoje mądrości jak gąbka

    Muminki uwielbiałam, choć ostatnio z książką miałam kontakt dobre 10 lat temu. W bajce muminki irytowały mnie dość. Oczywiście nie utozsamiałam sie z poczciwą Mamą Muminka, ani mdłą do granic możliwości Migotką. Lubiłam Małą Mi za tę jej zadziornosć i złosliwości, choć moim ideałem charakteru, z którym chciałam się utożsamiać, mimo, że dosć róznym od mojego był Włóczykij. Strasznie ubolewałam, że nie jest dziewczyną

  14. #14
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Gniezno
    Posty
    5,827

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez buka Zobacz posta
    Lubiłam Małą Mi za tę jej zadziornosć i złosliwości, choć moim ideałem charakteru, z którym chciałam się utożsamiać, mimo, że dosć róznym od mojego był Włóczykij. Strasznie ubolewałam, że nie jest dziewczyną
    A ja myślałam, że Ty Buka jesteś ...

    Moja Ala jest i Mamą Muminka, i Panną Migotką, i Bobkiem, i Włóczykijem, i Małą Mi .

    Godzi to bez problemu.

    Wedle mnie dziecko uczy się podziału ról i miejsc w relacjach międzyludzkich we własnym domu.

    Nie uświadamiamy Ali poprawnie politycznie odnośnie treści Muminków.

    Kocha je tak, że nie akceptuje żadnej innej kreskówki i ostatnio (trzylatka ) uparła się, by czytać jej książeczkę. Też nie chce innej, choć w tej znikoma treść obrazków.

    Grimmo, Twój głos w dyskusji ...

    Choć parę innych postów też odhaczyłam do multicytatów, by się z nimi zgodzić (uwaga, to źle widziane jest ... ).


    "Czytelnik może żyć życiem tysiąca ludzi, zanim umrze. Człowiek, który nie czyta, ma tylko jedno życie." G.R.R. Martin

  15. #15
    Chustoholiczka Awatar kubutkowa
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    Reykjavik / Poznań
    Posty
    3,043

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez dirk5 Zobacz posta

    Choć parę innych postów też odhaczyłam do multicytatów, by się z nimi zgodzić (uwaga, to źle widziane jest ... ).
    Ach, po co ryzykować...Jeszcze być minusa dostała

  16. #16
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Gniezno
    Posty
    5,827

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kubutkowa Zobacz posta
    Ach, po co ryzykować...Jeszcze być minusa dostała

    Ou... fak...t .

    i


    "Czytelnik może żyć życiem tysiąca ludzi, zanim umrze. Człowiek, który nie czyta, ma tylko jedno życie." G.R.R. Martin

  17. #17
    Chustomanka Awatar buka
    Dołączył
    Mar 2011
    Miejscowość
    Kato
    Posty
    885

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez dirk5 Zobacz posta
    A ja myślałam, że Ty Buka jesteś ...

    Moja Ala jest i Mamą Muminka, i Panną Migotką, i Bobkiem, i Włóczykijem, i Małą Mi .

    Godzi to bez problemu.

    Wedle mnie dziecko uczy się podziału ról i miejsc w relacjach międzyludzkich we własnym domu.

    Nie uświadamiamy Ali poprawnie politycznie odnośnie treści Muminków.

    Kocha je tak, że nie akceptuje żadnej innej kreskówki i ostatnio (trzylatka ) uparła się, by czytać jej książeczkę. Też nie chce innej, choć w tej znikoma treść obrazków.

    Grimmo, Twój głos w dyskusji ...

    Choć parę innych postów też odhaczyłam do multicytatów, by się z nimi zgodzić (uwaga, to źle widziane jest ... ).
    Bo do Buki dojrzałam już jako osoba dorosła w pewnym okresie swego życia. Z zewnątrz zimna i straszna, wewnątrz pragnąca ciepła, miłości i miłego słowa

  18. #18
    Chustoguru Awatar JoShiMa
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    6,642

    Domyślnie

    Ale dlaczego "nie dla dziewczynek"?

  19. #19
    Chusteryczka Awatar rebelka
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Nowe n/Wisłą
    Posty
    2,905

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez JoShiMa Zobacz posta
    Ale dlaczego "nie dla dziewczynek"?
    Odpowiedź jest w pierwszym poście....
    "Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty." Frank Zappa

    Dorota, mama Mateusza - 06.05.2008

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •