Ja Muminki lubię, w dzieciństwie też lubiłam. Książki zwłaszcza (Dol. M. w listopadzie jest absolutnie cudownie depresyjna), ale i kreskówki uważam za w miarę udane. I to są praktycznie jedyne bajki (+ było sobie życie) które K. od czasu do czasu ogląda. Nie widzę jakoś żeby z tego, jaka Mamusia Muminka, czy Tata Muminka byli robić problem. Ale ja dość często nie widzę problemów które tu na forum się widzi i na odwrót
.
A to nasza jest? Od dawna może? I czy "równościowość" bajki ma być wyznacznikiem tego, czy jest to bajka/literatura dobra? No bez jaj...