Dziewczynyyyyy, to coś na drzwi to nie jest prawdziwy produkt. Jest taka dziedzina sztuki (chwilowo mam zaćmienie i nie pamiętam nazwy), która zajmuje się właśnie takim designem - tylko powstające rzeczy są nierealne. Typu filiżanka dla leworęcznych albo masażer wielkiego palca u stopy.
No ja właśnie tak myślałam, że to raczej jakiś figiel/żart/koncept designerski typu uchwyt do noszenia kotaWięc jak, produkt serio, czy nie?
Ja ostatnio widziałam dziecko kilkutygodniowew wisiadle frontem do handlowego centrum (już sama wizyta z takim maleństwem w CH budzi niejaki opór...). Spało, naprężone, rozciągnięte w pionie, wiszące. Tata pewnie zadowolony, że maluch taki spokojny.
Moja mama ma taki ryzykowny patent. Podchodzi z ciepłym uśmiechem i słowem "przepraszam" na ustach, po czym zaczyna od słów: "Jestem pediatrą...". Ale ona ma talent do takich rzeczy, jest rozluźniona, życzliwa, nienachalna, a przy tym bardzo prof. Kilka razy udało jej się fajnie w ten sposób podziałać. Kobiety z którymi rozmawiała dziękowały i wyjaśniały, że nie miały pojęcia. Akurat nie dotyczyło to wisiadeł, ale innych akcji szkodliwych m.in. dla kręgosłupa dziecka.
Trzeba mieć jaja, wyczucie i dryg do takich numerów. Mama jest dziennikarką![]()
Kajetan Iwo (31.01.2008) Kalina Jagoda (16.05.2011)
UWIERZYŁAM W ŻYCIE POZAFORUMOWE
Kruszynka 2010
Doradca Akademii Noszenia Dzieci
LULAMY Akademia Chustonoszenia
Specjalistka od metody karmienia dzieci- BLW (Bobas Lubi Wybór), Certyfikowany uczestniczka szkolenia z BLW prowadzonego przez Gill Rapley.
BabyLedWeaning
oraz Stowarzyszenie Poznań w Chuście
moje zwierzaki i
Bardzo bym chciała żebyś miała rację, ale niestety tak nie jest. Na wyspach można to normalnie kupić. I obawiam się, że nie tylko tam
http://www.argos.ie/static/Product/p...er/9043886.htm
I co najgorsza, jest do dość popularne i zachwalane, o czym można przekonać się czytając komentarze do tego ustrojstwa. Normalnie włos na głowie się jeży, masakra
ja nie mogę przeboleć że nie odezwałam się gdy mijała mnie mama z maluszkiem (na oko 2-3m-ce) w wisiadle. Krzywo zapięte pasy spowodowało że maluch wisiał przechylony na jeden bok. Jego nózki dyndały między jej kolanami, główka na brzuchu a mama zadowolona. Takiej masakry nigdy nie widziałam więcej..mam wyrzuty![]()
Też co raz widzę wisiadła niestety :/ O ile u niektórych dzieci jako tako wyglądają, to w innych dosłownie odbijaja się od rodziców :/
Zastanawiam sie tylko czy jak śpią (bo często widz śpiące, z główka wiadomo jak) to czy im tak wygodnie?
![]()
Mnie też boli bardzo, wręcz fizycznie, widok dziecia w wisiadle...
Największe niemiłe zdumienie zaliczyłam, jak zobaczyłam tatę, który był ze mną na warsztatach chustowych, dumnie niosącego swojego syna w wisiadle przodem do świata. I tak z nim jeszcze podskakiwał - auuu :/
Masakra z tymi wisiadłami.... Ostatnio widziałam po raz pierwszy wisiadło na żywca i aż mnie zabolało.
A macie może jakieś skuteczne sposoby pogadania z mamami które zawieszają swoje dzieci?
Jak zagadać, żeby się nie obraziły i przede wszystkim żeby tak nie nosiły.
Jak podejdę i powiem że tak nie można nosić, tylko inaczej i że to widiadło to do kosza, to przecież popatrzy na mnie jak na wariatkę i pójdzie precz.\
Może jakieś ulotki sobie zrobić na ksero i rozdawać![]()