Pokaż wyniki od 1 do 20 z 39

Wątek: Noszenie dziecka chodzącego

Mieszany widok

  1. #1
    Chustoguru Awatar Wiewiórka
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Woodstock
    Posty
    6,931

    Domyślnie Noszenie dziecka chodzącego

    Co się zmienia w noszeniu większego dziecka w stosunku do niemowlaczka? Kilogramy do noszenia wiadomo większe. Mniej sie dzieci nosi? Następuje raczej przesiadka na kółkowe i ergonomiki? Maciuś niedługo pewnie będzie chodził. Ciekawe co mnie czeka. Na razie problemów nie ma (dla niego jest problem jak go nie noszę, jak widzi chustę ma banana na buzi)
    Kasia-mama Liwii (11.2007) i Maciusia (06.2011)

  2. #2
    Chustoholiczka Awatar amst
    Dołączył
    Jun 2009
    Miejscowość
    Bytom
    Posty
    4,830

    Domyślnie

    U nas nastapił chustobunt. Emka daj się zamotać w króciznę lub w ergo. Nie ma mowy o czymś bardziej skomplikowanym...

  3. #3
    Chustodinozaur Awatar panthera
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    okolice warszawy, później Gdańsk, Wrocław i znów pod Warszawą. aktualnie Gdynia :)
    Posty
    16,570

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez amst Zobacz posta
    U nas nastapił chustobunt. Emka daj się zamotać w króciznę lub w ergo. Nie ma mowy o czymś bardziej skomplikowanym...
    dokładnie tak samo i u nas było. szybko wskoczyć szybko wyjść. było tez fascynacja chodzeniem- czyli ja ide sam, jak się zmęczył i juz nie dał rady to na plecy i za 10-15 min znów na nogi (no chyba ze zasnął).
    jeszcze 2x cały czas zawiązany na mnie działa, ale to jak chciałam mieć go z przodu. generalnie mi była najwygodniej w ergo od chwili gdy maciek zaczął chodzić.
    Damian 07.01.2005
    Maciek 07.09.2009
    Tomek 17.04.2014

    J15.01.2013 [']

    1% Maciek
    https://subkonta.jim.org/nasze-dzieci/profil?id=778572


    uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny






  4. #4
    Chustoholiczka Awatar Basinda
    Dołączył
    Dec 2010
    Miejscowość
    Koszalin
    Posty
    5,469

    Domyślnie

    moja starsza jak zaczęła chodzić to w domu nie było szans ją ponosić. Wszędzie chciała sama. Noszenie było w zasadzie 10 minutowe do usypiania w MT. Na spacer też tylko w porze drzemki jak byłam pewna że zaśnie inaczej wyrywała się po chwili.
    Teraz często che żeby ją ponosić ale to też raczej krótkie dystanse.

    Ale każde dziecko jest inne więc reguły nie ma żadnej.
    Basia mama 5 małych Trolli
    Doradca Noszenia ClauWi, Certyfikowany Instruktor Masażu Shantala



  5. #5
    Chustopróchno Awatar Karusek
    Dołączył
    Mar 2010
    Posty
    12,472

    Domyślnie

    a mój Domik wręcz przeciwnie
    chodzenie nie przeszkadzało nam w noszeniu, nadal uwielbiał, nadal chciał w ciągu dnia po domu i do usypiania, i w czasie choroby. I na spacery też tylko w chuście (ale fakt, że nie puszczałam go luzem, bo łatwiej mi było wszystkich ogarnąć, jak był związany więc nie wiedział co traci i się nie buntował )
    2 + 7 (2005-2018)

  6. #6
    Chustoholiczka Awatar Basinda
    Dołączył
    Dec 2010
    Miejscowość
    Koszalin
    Posty
    5,469

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Karusek Zobacz posta
    a mój Domik wręcz przeciwnie
    chodzenie nie przeszkadzało nam w noszeniu, nadal uwielbiał, nadal chciał w ciągu dnia po domu i do usypiania, i w czasie choroby. I na spacery też tylko w chuście (ale fakt, że nie puszczałam go luzem, bo łatwiej mi było wszystkich ogarnąć, jak był związany więc nie wiedział co traci i się nie buntował )

    Magda pierwsza więc miałam do ogarnięcia tylko ją może dlatego.
    Ale teraz jak się gdzieś spieszę to obowiązkowo jedno w chuście jedno w wózku (i na przemian )
    Basia mama 5 małych Trolli
    Doradca Noszenia ClauWi, Certyfikowany Instruktor Masażu Shantala



  7. #7
    Chustoguru Awatar Karo.
    Dołączył
    Oct 2010
    Miejscowość
    mazowieckie
    Posty
    7,657

    Domyślnie

    A ja przygodę z chustą tkaną zaczęłam jak Asia miała kilkanaście miesięcy I całkiem sporo ją nosiłam wtedy. Na plecach oczywiście. Teraz jeszcze się zdarza ale w ergo.
    Asia - 20.11.2009
    Adaś - 08.03.2012
    Ania - 08.06.2015

  8. #8
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Gniezno
    Posty
    5,827

    Domyślnie

    Mój chodzący od jakiegoś pół roku Piter nie przejawia najmniejszego objawu znużenia noszeniem, mimo iż na spacerach maszeruje na nóżkach spore dystanse, gania i broi jak to On tylko potrafi.

    Gdy wrzucam Go w nosidło, siedzi w nim spokojnie i czaruje wszelkie baby po drodze ...

    Nawet na placu zabaw nie wyrywa się, by wyskakiwać. Zatem choć wiercipięta z Niego, przeczy stereotypom .


    Dodam, że jak w domu napatoczy się na onbu, łazi za mną z nim w rączkach i jęczy, żeby go wsadzić, choć czasami ja mam serdecznie dość . To onbu średnio nośne jest, a nasza jedyna chusta leży obecnie już zapomniana powoli jako coś, w czym się nosi- dlatego na jej widok Piter nie jęczy. Ona robi za kocyk .

    Ala od zawsze była noszona jako chodzące dziecko, bo chusty weszły u nas w użycie już po narodzinach Pitera. Wczoraj Piter wskoczył na wózek, w którym Ala przyjechała na plac zabaw i nastąpiła nieoczekiwana zmiana miejsc- To Ala wróciła na plecach .

    Zresztą ku swemu zachwytowi .


    "Czytelnik może żyć życiem tysiąca ludzi, zanim umrze. Człowiek, który nie czyta, ma tylko jedno życie." G.R.R. Martin

  9. #9
    Chustoguru Awatar mamaslon
    Dołączył
    Dec 2010
    Miejscowość
    WLKP
    Posty
    6,033

    Domyślnie

    na poczatku było jakos tak mniej
    ale teraz...och...(tfu tfu)
    sama lgnie
    Kruszynka 2010
    Doradca Akademii Noszenia Dzieci
    LULAMY Akademia Chustonoszenia
    Specjalistka od metody karmienia dzieci- BLW (Bobas Lubi Wybór), Certyfikowany uczestniczka szkolenia z BLW prowadzonego przez Gill Rapley.
    BabyLedWeaning
    oraz Stowarzyszenie Poznań w Chuście
    moje zwierzaki i

  10. #10
    Chustoholiczka Awatar Bonita
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    W-wa
    Posty
    4,117

    Domyślnie

    W pierwszym roku życia nosiłyśmy się bardzo intensywnie. W początkowej fazie chodzenia (poszła w 13 miesięcy) był chustowy bunt, chodzenie ponad wszystko! Kupiłam sobie nosidło, bo przyszła jesień i jakoś łatwiej mi było współpracować z dzieckiem i nosidłem na kurtkę, niż z chustą. Nosidło było mi potrzebne do przemieszczania się, spacerówki nie miałam bardzo długo... W parku było nieustanne wrzucanie na plecy/spuszczanie do pobiegania/wrzucanie na plecy itd... A potem chusta/nosidło służyły tylko do usypiania.... i do przytulania lub zabawy....
    Basia 29/08/2009 Jacuś 15/08/2012

    Bycie położną grozi tym, że pęknie ci serce, ale to nic złego,
    ponieważ wydostanie się w ten sposób mnóstwo miłości.
    Staniesz się dzięki temu lepszą położną. [Stephen, mąż Iny May Gaskin]


  11. #11
    Chustodinozaur Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    15,556

    Domyślnie

    u mojego zaczął się dość długi bunt chustowy zanim nauczył się chodzić - tak koło roku czy wcześniej (a nauczył się mając rok i 4 miesiące), ewentualnie dało radę go włożyć do ergo, szczęśliwie wózek go nie piekł w pupę, więc głównie on był w użyciu. Teraz chętny jest na noszenie - noszę go zazwyczaj w plecaku prostym. Gdyby był lżejszy nosiłabym go pewnie stosunkowo dużo, bo bym nie brała wózka na spacery, tylko pieszo z opcją chusty (wczoraj byliśmy w zoo pół dnia, sporo na nóżkach, ale jednak ze 2-3 razy półgodzinne noszenia były). Na krótkie dystanse mam tongę, ale mój typek jak wyrazi wolę zachustowania, to raczej nie po to, żeby zaraz wracać na ziemię, więc za dużo nie używam (przy starszej na pewno używałabym więcej).
    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

  12. #12
    Chustoholiczka Awatar sweetrose
    Dołączył
    Sep 2011
    Miejscowość
    Nibylandia
    Posty
    3,160

    Domyślnie

    ja co prawda nie chustowa, ale napisze jak jest u nas... // małego zaczęłam nosić jak już siedział, ba zaraz zaczynał raczkować (5m-cy) w MT, początkowo był bunt, ale opanowaliśmy sytuację...// mały chodził jak miał 8m-cy, ale za rękę lub przy meblach, ścianach...// 10m-cy sam chodził, biegał, skakał...//dalej nosiliśmy się w mietkach // po roczku przesiadłam się na ergo... // teraz mały ma prawie 17m-cy ok 12,5-13kg i nadal uwielbia być noszony... ba nawet rączki wyciąga jak widzi że zawiązuję już MT...ergo rzadko używam... generalnie mały lubi sam chodzić, ale i na nosidło nie protestuje... // ja często z wygody wybieram nosidło, wiem, ze szybko obrócę w 2 strony i pozałatwiam co trzeba... a tak jakbym miała się z małym śliczaczyć z 3 piętra po schodach, żeby sam zawsze schodził i jeszcze na miasto czy zakupy w wózku czy na piechotę - nie ma mowy...// tylko jak idziemy na mały spacer lub plac zabaw nie biorę nosidła, lub małego w nosidło wsadzę, polecę na pocztę, w drodze powrotnej na plac zabaw, małego wypakuję, wybiega się i potem do nosidła i do domu a żeby było ciekawiej małego nosze z przodu na plecach mi nie wygodnie i czuję bóle kręgosłupa... z przodu mogę go nosić nawet 2,5h // zdaję sobie sprawę, ze każde dziecko jest inne... inaczej mogą reagować na środki "transportu"... ja nigdy nie zamotałam małego w chustę i teraz bałabym się, że mały by nie chciał... ale nosidło kocha miłością wielką, zwłaszcza jak może być noszony, przytulany, całowany i ululany...

    dodam jeszcze, że nie tylko nie chustowa, ale już od 7m-cy nawet nie wózkowa tylko MT i ergo
    Ostatnio edytowane przez sweetrose ; 23-05-2012 o 15:34
    Junior 2011
    Oleksander 2016
    Zośka 2021

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •