No więc mój mąż na początku jak tylko mu pokazałam chustę na necie to powiedział że on na pewno nie będzie z czegoś takiego korzystał bo kojarzy mu to się z biedą, i z z kimś kogo na wózek nie stać. twierdził że kupi mi chustę na kwiecień jak ja się zgodzę na nowy wózek. No i dostałam wtedy od dziewczyny z jednego forum chustę bebelulu- tak wiem żadna rewelacja, ale dzięki niej mój mąż przekonał się do chust w ogóle. No i w końcu teraz jest tak, że nie dość że sprawił mi na prezent urodzinowy chustę Nati, to jeszcze sam się w nią mota i nosi Julkę. Czasami jak gdzieś wychodzimy to specjalnie się pytam: w wózku Julę bierzemy???, a mąż: nie, w chuście ją wezmę . Tak więc obawiam się że w kwietniu chusty nie zobaczę niestety . Chyba że kupi mi drugą, bo nie wierzę że da mi malucha nosić na wspólnych spacerach . widzę że teraz dużą satysfakcję mu sprawia jak się ludzie za nami oglądają na ulicy, no za nim bo on nosi, i jak się jeszcze odwracają ze zdziwieniem, wtedy mój mąż dumny na głos obwieszcza: to jest TYLKO chusta!!!!!!!!!!