- nie pieluchowałam noworodka, nie składałam tetry w latawiec, a to chyba trochę specjalny rozdział - raczej nie łatwy
- najbardziej przeszkadza mi spieranie kup
- jak dojszłam do tego jak często zmieniać i jaka pielucha na dłuższe okazje, to przecieków praktycznie nie mam
- pranie na 90 stopni co jakiś czas (2 tygodnie? miesiąc? nawet nei wiem - jak zaczynają podśmierdywać) to żaden problem, po nim zazwyczaj puszczam jeszcze raz bezproszkowo na 60 czy 40 żeby się dopłukały i doczyściły, poza tym piorę razem z ubrankami na 60 stopni z dodatkiem i to właściwie cała filozofia z praniem (no dobra, czasem puszczam jeszcze na te 90 stopni z kwaskiem, ale to raczej z ciekawości, nie zauważylam chyba jakichś niesamowitych zmian, ale mam miękkie pieluszki bo suszę mechanicznie, kilka razy też robiłam namaczania w płynie do naczyń dla odtłuszczenia, ale też mam wrażenie, że kilkukrotne pranie czy pranie na 90 stopni, daje te same efekty i bez płynu), no dobra, pranie i lanolinowanie wełniaków jest nieco bardziej upierdliwe, ale nie robi się tego co chwila, no i wełniaki nie są koniecznością
- jakimś problemem może być dojście do tego, co tak na prawdę Ci pasuje, co - przy budowie Twojego dziecka, Twoich przyzwyczajeniach, oczekiwaniach się najlepiej sprawdza

lubię wielo