Ja w pierwszych miesiącach życia Zo robiłam właściwie wszystko mając ją w chuscie (kangurek na brzuchu) - ona była przez kilka pierwszych miesięcy właściwie nieodkładalna, więc sprzątanie, gotowanie (bokiem do kuchenki i raczej bez smażenia), zakupy, poczta, urzędy, praca (przy kompie i robienie zdjęć) - a mała przyklejona do mnie. Jak czasami zdarzało mi się wyjść na chwilę bez niej, to aż się czułam taka.. niepełnaże jej nie ma przy mnie. A teraz jak już zasuwa po domu jak torpeda, to biorę ja na plecy, jak próbuję np. włożyć / wyjąć coś ze zmywarki,a ona wchodzi mi na drzwiczki i robi sobie huśtawkę
) albo ma marudę, a ja muszę coś zrobić.


 
			
			
 
 
				 
					
					
					
						 Odpowiedz z cytatem
  Odpowiedz z cytatem



 Zamieszczone przez pulpecja
 Zamieszczone przez pulpecja
					
 Do tej pory nosiliśmy się tylko z przodu ale chyba czas zacząć z tyłu. Tylko ciągle mam obawy czy to nie za wcześnie (Mateo ma 3 miesiące, ale gdyby urodził się w terminie miałby dopiero 1,5 m-ca).
 Do tej pory nosiliśmy się tylko z przodu ale chyba czas zacząć z tyłu. Tylko ciągle mam obawy czy to nie za wcześnie (Mateo ma 3 miesiące, ale gdyby urodził się w terminie miałby dopiero 1,5 m-ca).
						 Chustujemy się w kieszonkę, bo inaczej jeszcze nie umiem
 Chustujemy się w kieszonkę, bo inaczej jeszcze nie umiem  Ale daję radę i ugotować (trzeba być ostrożnym, ale da radę) i pranie do pralki włożyć, potem powiesić i wyprasować (moje żalazko i tak ma zepsute parowanie, więc pary praktycznie nie ma) i odkurzyć. Nie ścieram kurzy z małą w chuście, bo to trzeba się w niektóre miejsca poschylać i nie zmieniam pościeli z nią. Teraz już dłużej sama sobą się zajmuje, więc zwykle kładę ją na matę i zaczynam coś robić, jak jej się na macie znudzi, to wsadzam w leżaczek i obserwuje, co ja robię, a jak i tam już jej się przestanie podobać, to do chusty.
 Ale daję radę i ugotować (trzeba być ostrożnym, ale da radę) i pranie do pralki włożyć, potem powiesić i wyprasować (moje żalazko i tak ma zepsute parowanie, więc pary praktycznie nie ma) i odkurzyć. Nie ścieram kurzy z małą w chuście, bo to trzeba się w niektóre miejsca poschylać i nie zmieniam pościeli z nią. Teraz już dłużej sama sobą się zajmuje, więc zwykle kładę ją na matę i zaczynam coś robić, jak jej się na macie znudzi, to wsadzam w leżaczek i obserwuje, co ja robię, a jak i tam już jej się przestanie podobać, to do chusty.
						 od 28.04.2009 r., mama Bogumiły
 od 28.04.2009 r., mama Bogumiły 



 Patryk 2011
Patryk 2011 
 


 Bardzo była z siebie zadowolona...
 Bardzo była z siebie zadowolona... 
  
						 
  08.2005
 08.2005  06.2010
  06.2010 




 ? W GK czy na rynku
? W GK czy na rynku




