Obecnie nosze małą (1.5 roku) w manduce. Zazwyczaj z przodu (bo najczęściej chodzę sama, albo jeżdżę komunikacją i wolę widzieć co się dzieje). Ostatnio łaziliśmy po muzeum z mężem więc J. trafiła na plecy dla odmiany i wygody (takie było założenie). Strasznie mi było niewygodnie. Garbiłam się strasznie - bo jak chodziłam prosto to dziecko mi strasznie odstawało). Poza tym była bardzo niziutko - żeby coś widzieć musiała zza łopatki mi kukać.
Pytanie - czy tak to jest z ergo, czy ja robie coś nie tak? W chustowym plecaku będzie lepiej (wyżej? wygodniej?).
Jak temat w złym miejscu to przepraszam i proszę moderację o przeniesienie