Ja szargam i mam zamiar szargać. Postanowiłam to sobie już na samym początku uzależnienia, że nie kupię żadnej tak drogiej, żebym się w niej bała nosić. Z tych powodów nie pociągają mnie białe indiacze - jak super nośne by nie byłyI nie waham się też kupować z drugiej ręki chust w stanie "nie idealnym", tzn. takich, które dziecko rzeczywiście nosiły i z tego powodu nie mogą (i nie powinny) wyglądać jak wyciągnięte z pudełka. Oczywiście w cenie stosownej, tzn. nie takiej jak za te nówki-nierdzewki
Nie traktuję też zakupów jako inwestycji - zakładam, że na każdej mogę trochę stracić - a w zasadzie będzie to koszt noszeniaNa szczęście szał kupowania dla celów kolekcjonerskich mnie nie pochłonął - na razie
![]()