Ależ dlaczego nie kupować? Czy o wartości książki świadczy obrazek na okładce?
Myślę o tym tak, że jak to będzie bestseller, to nikt na okładkę nie spojrzy, tylko doceni treści. Jak w linkowanej tu pozycji bardzo znanej, gdzie wisiadło w treści, o zgrozo, czytelniczki wypatrzyły. Czy tylko z tego powodu należy wykluczyć je z biblioteczki książek pożytecznych i ważnych?
O kwestiach finansowania publikacji oraz pozyskiwania sponsorów nie podejmuję się wypowiadać, bo się nie znam.
A o nosidle na okładce zawsze możesz mówić, że BB skłania w dobrym kierunku, skoro w książce w reklamie umieścili zdjęcie przodem do rodzica/noszącego i nie wisiadło, a nie standarowy zwis przodem, chociaż do ideału daleko. Wyrażając aprobatę dla książki, krytykujesz nosidło i odcinasz się wielkimi nożycami.

edit: zdublowałam się z Metą