dmv - musisz macnac i motnac nie ma innej rady

jak chcesz, to w poniedzialek wysle ci moje konopie, farbowane na cudowny kolor (tropical green), tylko dlugosc krotka bo 3.7

jestem milosniczka konopii od pierwszego wejrzenia (wielokrotnie o tym pisalam). nabylam je nowe, co pewnie jest nie bez znaczenia, bo zachwycily mnie swoja surowoscia, perlowym blaskiem, przepieknym splotem i nosnoscia. bylam wrecz oniesmielona, bo tak pieknej tkaniny nie widzialam. jakas chwile potem, mialam okazje widziec, macac i nosic silka od donkaczki. i niestety zoltawa, cienka scierka mnie nie powalila - jedyne co mnie zaszokowalo, to fakt, iz byla chlodna!

len - limitowany rosenholz od petisu - matko boska! ciezka, gruba tkanina, wezel ogromniasty, sprezynowala podczas noszenia, musialam dociagac i poprawiac, ale nosnosc znakomita. nie pokochalam (aczkolwiek rosenholz ponoc inny od standardowego lnu).

jaki wniosek z tego? musisz sama poprobowac, bo inaczej sie nie przekonasz. urok konopii polegal rowniez na tym, ze wyzwaniem bylo ich zlamanie (aczkolwiek w praktyce okazlo sie nie az takie trudne).

przed:



po kapieli w tropikach