Kurcze... No faktycznie pieluchy wciągają
Grunt, to dobrze sobie to wytłumaczyć:
-bo będzie więcej dzieci
-bo mogę sprzedać
-bo to na lata i dobrze mieć takie, żeby były jak najlepsze...
-bo lepiej się wciągnąć w pieluchy, bo tańsze, niż w chusty (chociaż już jedzie do mnie druga... ups ;p)
itp.
Mąż już sie nie czepia, zaufał i zostawił to mi.
Ale trzeba znać granice. Ja (chyba) znam.
Jeszcze jedna kieszonka i ew. dwa otulacze z gumkami przy nóżkach. Więcej naprawdę nic, finito. Dam radę, dam radę....![]()