U mnie był szał zakupowy, dopóki nie znalazłam idealnego wyjścia dla nas. Teraz nawet śliczne limitki nie nęcą![]()
A mąż też widzi plusy i wie że potem to wszystko pójdzie pod młotek, także absolutnie nigdy mnie nie ograniczał
Pogadamy jak Ci dzieć podrośnie, i nagle się okaże, że potrzeba czegoś bardziej nośnego, czegoś na lato, czegoś na plecak, czegoś mega krótkiego na rebozo, na zmęczone nózki, w góry etc, etc
Ja też miałam 3 chusty dla <10kg Młodego. Teraz mam sztuk 8 i nosidło![]()