Ufff... pocieszyłyście mnie. Bo już myślałam, że zwariowałam
Powiedzcie mi jednak, co na to Wasi mężowie? Macie jakiś sposób, aby się opanować w tych zakupach? Wyznaczacie sobie jakiś budżet na określony czas? Czy idziecie na całość?
Ufff... pocieszyłyście mnie. Bo już myślałam, że zwariowałam
Powiedzcie mi jednak, co na to Wasi mężowie? Macie jakiś sposób, aby się opanować w tych zakupach? Wyznaczacie sobie jakiś budżet na określony czas? Czy idziecie na całość?