Ulubione bajki mojej corki
Jak Julka miala 2 lata skracalam jej bajki - w sensie omijalam np w Czerwonym Kapturku moment w ktorym wilk pozarl babcie. A potem zadalam sobie pytanie: po co ja to robie? Pokazuje dziecku ze jest pieknie i cudownie a wcale tak nie jest. Pozniej pojdzie, zabije czlowieka (to jeden z gorszych scenariuszy), bo nie bedzie wiedziala ze tak nie wolno. Wiec zaczelam czytac wszystko jak leci. Zawsze staram sie jej po bajce wytlumaczyc dlaczego stalo sie to i tamto. I widac ze przezywa ale to chyba normalne. Na nas tez oddzialowuja rozne straszne filmy czy ksiazki. Chodzimy tez na cmentarz, uwielbiamy tam przesiadywac przy grobie prababci. Wie, ze niedlugo kolejna babcia pewnie umrze, bo juz jest stara - sama do tego doszla, nie ze ja jej tym mowie- ale cieszy sie tym, bo wie ze pojdzie do nieba a potem wszyscy sie tam spotkamy. Takze mysle ze ksiazki dla dzieci nie bez powodu sa takie a nie inne.