Cytat Zamieszczone przez gdzie-idziesz Zobacz posta
Ja Grimmów niektóre bajki czytam już od ok. roku. Podobnie z Andersenem i starymi rosyjskimi baśniami (osobiście uwielbiam baśnie). Małej zdaża się rozpłakać podczas słuchania, ale moim zdaniem to dobrze - ja jestem obok, przytulę, pocieszę, wytłumaczę. A ona uczy się że świat nie jest cukierkowy, "disneyowski", tylko że jest też na świecie zło, śmierć, przykrość, że czasem trzeba uważać i dbać o siebie. I moim zdaniem uczy to empatii, współodczuwania, przeżywania czyiś niepowodzeń. I Ala tak samo potrafi się rozpłakać jak krzywda dzieje się bohaterowi, jak i czarnemu charakterowi, a moją rolą jest wytłumaczyć jej dlaczego stało się tak a nie inaczej. Bajka czytana ma tę przewagę nad oglądaną że w każdej chwili można przerwać czytanie, porozmawiać z dzieckiem i spowrotem wrócić do lektury. A ugładzonych, bez przemocy i jakiegokolwiek morału wersji baśni nie znoszę. Nie dość że przeważnie kiepski język, to jeszcze treść, która niczego nie wnosi, niczego dobrego nie uczy. Mam taką wersję Czerwonego Kapturka - mama przestrzega przed wilkiem, mała łamie zakazy mamy, spotyka wilka. Wilk jest grzeczny i miły i odprowadza dziewczynkę do domu babci, żeby jej się nic nie przytrafiło po drodze. To wszystko w towarzystwie roześmianych zajączków i skaczących sarenek. I czego ta bajka uczy - chyba że mamy nie warto jest słuchać.
Ciesze sie, ze pojawily sie tez takie wypowiedzi... Ostatnio duzo czytam o basniach i o roli jaka pelnily/pelnia w naszym zyciu. One ucza zycia.... po prostu, w sposob symboliczny przestrzegaja nasze dzieci. Odsylam do klasyki o bajkach: Bruno Bettelheim: cudowne i pozytczne. O znaczeniach i wartosciach basni. Oraz cos wspolczesnego: Bajki rozebrane Katarzyny Miller, no i oczywiscie Biegnaca z wilkami. W basniach plynie mądrosć, mądrosc naszych przodków. Nie czytajac ich swoim dzieciom, pozbawiamy je tej mądrosci... To takie szybkie przemyslenia. a te ksiazki co wymienilam szczerze polecam kazdemu rodzicowi