Ja lubię - farbowanki Tsumiko czy Liv to mnie wręcz zachwycają zwłaszcza typu owocowych żelków...

I zanabyłam jedną gradację Liv na bebinie, którą bardzo lubię i podejrzewam, że jak się będę kiedyś pozbywać, to to będzie ostatnia...

Dla mnie wielkim plusem gradacji było to, że powstawały unikalne zestawienie kolorystyczne i po prostu było ciekawiej - no ale tak w ostatnim roku pasiaków obrodziło, że i w standardach jest w cym wybierać...