Pokaż wyniki od 1 do 20 z 35

Wątek: Dlaczego nie lubicie farbowanek?

Mieszany widok

  1. #1
    Chustoholiczka Awatar Liv
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Wieś zwana Warszawą, zielone Powiśle
    Posty
    4,318

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez baryłka Zobacz posta
    a zmienia się coś w nośności? właściwości chusty ulegają zmianie?

    dobrze, że pytasz o kwestie techniczne.
    generalnie nie.
    istnieje taka obiegowa opinia, że chusty po farbowaniu robią się nieco sztywniejsze. odpowiem, że nie ma reguły. czasem wpływ ma nie samo farbowanie, ale to w jaki sposób chusta jest prana na zakończenie całego procesu, w jakiej wodzie, z dodatkiem jakich środków, płynów do prania/płukania.

    sam proces nie niszczy tkaniny, tzn. nie zużywa bardziej niż zwykłe pranie (będę podkreślać to wszędzie i zawsze, bo narosło sporo mitów. i to nie jest moja opinia, ale speców z wieloletnim doświadczeniem farbowania nie tylko chust)
    ALE po moich niedawnych doświadczeniach mogę napisać jedno - że niektóre chusty (a właściwie marki) się mechacą. i farbowanie to podkreśla. z tym, że przyczyną mechacenia bawełny jest nie tyle sam proces farbowania, co kilkukrotnie powtarzane intensywne pranie.
    tutaj daje o sobie znać jakość przędzy, niestety...

    są chusty, które są właściwie stworzone do farbowania, np. chiara od didysława.
    farbowanie różnych chust różnie im robi, zawsze będą przeciwnicy i zwolennicy starej/nowej wersji. ale jedno jest pewne - farbowanie sprawia, że chusta staje się bardziej osobista, właściciel zostawia na niej swój ślad, niektórym może to zwyczajnie nie pasować.
    Ostatnio edytowane przez Liv ; 22-04-2012 o 23:54
    Mama Zosi (XII.2008), Drobinki [*] i Maksa (V.2012)

    Pochłonęło mnie życie,
    więc w wirtualnym niebycie
    pozostaję do odwołania.



  2. #2
    Chustoholiczka Awatar Aksamitka
    Dołączył
    Jan 2011
    Posty
    5,356

    Domyślnie

    Mnie sie niektóre farbowanki bardzo podobają.Ale naprawdę NIEKTÓRE.
    Poza tym ja lubię widzieć efekt przeplatania się oryginalnych kolorów nitek.Efekt tkania,no Farbowanie je ujednolica.

  3. #3
    Chustoguru Awatar mamaslon
    Dołączył
    Dec 2010
    Miejscowość
    WLKP
    Posty
    6,033

    Domyślnie


  4. #4
    Guest
    Guest

    Domyślnie

    to chyba oszczędzę mojego cynoberka
    gdyby to była tylko bawełna miałabym mniej oporów
    jest cudna teraz tylko mąż stwierdził że na mieście nie założy a bardzo bardzo ją lubimy
    mi kolor aż na tyle nie odbiera przyjemności noszenia
    to chyba nie warto

  5. #5
    demona
    Guest

    Domyślnie

    Nie cierpie!
    Moje dziecie namietnie żuło chuste, więc miałam opory natury zdrowotnej. Poza tym mam wrazenie, ze chusta cos traci po farbowaniu.

  6. #6
    lalunia
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Nadalskądinądznikąd
    Posty
    6,343

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Liv Zobacz posta

    sam proces nie niszczy tkaniny, tzn. nie zużywa bardziej niż zwykłe pranie (będę podkreślać to wszędzie i zawsze, bo narosło sporo mitów. i to nie jest moja opinia, ale speców z wieloletnim doświadczeniem farbowania nie tylko chust)
    ALE po moich niedawnych doświadczeniach mogę napisać jedno - że niektóre chusty (a właściwie marki) się mechacą. i farbowanie to podkreśla. z tym, że przyczyną mechacenia bawełny jest nie tyle sam proces farbowania, co kilkukrotnie powtarzane intensywne pranie.
    tutaj daje o sobie znać jakość przędzy, niestety...
    .
    ja dopowiem jeden szczegół,jeśli chusta w oryginale jest już zmechacona ze starości czy uzywania intensywnego to farbowanie optycznie likwiduje mechatki,jest bardzo dobrym sposobem na odswieżenie takiego zuzytego starocia.

    a wracając do odczuc własnych,nie lubię farbowanek,bo moje jakoś sztywnieją.lubię sztywnawe chusty,bo lepiej mi noszą,ale mając do wyboru usztywnienie chusty farbowaniem a kupienie nowej wolę nową.no i najważniejsze,to jednak mam coś takiego,że farbowanka jest skażona,dla mnie choćby nie wiem jak była piękna to i tak jest już nijaka,zawsze przez to szybko sie pozbywam farbowanek,bo nie mogę wytrzymac tego uczucia.a gradacji to juz w ogole,miałam podejście,udana własna,udana bo pewnie pierwsza),ale od razu stwierdziłam,że nie po to wymyslono pasiaste chusty,zebym teraz kombinowała.
    no i to co Aksamitka pisze-tylko przy farbowaniu jedwabiu na przykład (jak Iwonta farbowała) nici sa różne,pozostaje połysk,normalnie to chusta robi się płaska i martwa.nawet przy wełnie,jakby te owieczki farba zabijała

  7. #7
    Chustopróchno Awatar Karusek
    Dołączył
    Mar 2010
    Posty
    12,472

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez MartaS Zobacz posta
    A ja tam lubię farbowanki. Nie wszystkie, ale są takie chusty, które po ufarbowaniu bardzo zyskują. Gradacje mi się nie podobają. Ale na przykład pawie w wersji saute są dużo brzydsze niż te w wersji turkusowej. Inido czarno-białe po ufarbownaiu jest prześliczne. Bardzo lubię sama farbować chusty. To oczekiwanie na efekt, boskie po prostu !!!
    dla mnie np. elfy i dmuchawce nati z ramią koniecznie musiały iść do farby, bo oryginalnie mają po prostu brzydki, kompletnie nieciekawy kolor Po farbie zyskały na uroku (nie tylko moje, bo i u nas i na TBW pojawiają się różne farbowanki i są śliczne! I te chusty farbowane nie tracą dla mnie uroku). Farbowane pawie 2007 też były ładniejsze niż oryginalnie

    Cytat Zamieszczone przez Liv Zobacz posta
    dobrze, że pytasz o kwestie techniczne.
    generalnie nie.
    istnieje taka obiegowa opinia, że chusty po farbowaniu robią się nieco sztywniejsze. odpowiem, że nie ma reguły. .

    no właśnie też tak myślałam, gdy dostałam jedwabne indio po farbowaniu i było sztywnawe i takie "trzeszczące" wręcz. a teraz przyszły od Liv elfy jedwab/ramia i świeżo po farbie a chusta jest mięciutka i bardzo przyjemna!
    2 + 7 (2005-2018)

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •