Tak sobie gdybałam, czy napotkam tam jakiegoś chustorodzica, no i już wychodząc widziałam mamę w brązowo-pomarańczowej chuście (elastycznej?) ja byłam z synkiem w Tuli. Zresztą złapałyśny kontakt wzrokowy i uśmiechnęłyśmy się do siebie. Jeśli tu jesteś, chętnie się dowiem, kto się tak ładnie uśmiecha, pozdrawiam![]()