M a rok i miesiąc, od dawna było o tyle fajnie ze wysadzony robił siku na nocnik/sedes prawie zawsze, choć oczywiście nie sygnalizował. Po krótkim buncie kiedy to przez kilka tygodni nie dawał się nijak wysadzić, jest mniej więcej jak było. Nie sygnalizuje ale sadzany w porę robi. Zmieniło się jedno - od kilku dni co założę kieszonkę, to po 2h zdejmuję suchutkąW pampki leje, czasem zakładam na wyjścia lub drzemki, puszczony bez pieluchy leje na podłogę, muszę często wysadzać, w wielo nie leje i 3h.
Fajnie! Ktoś jeszcze tak miał?