nie wiem o co cho
mój jest piękny, nie wygląda jak szmata (btw mój fogg też jak szmata nie wyglądał),
nic mu się nie poprzesuwało, nie ma prześwitów. po prostu się gniecie, ale to zauważasz dopiero jak chustę z siebie zdejmiesz.
w wiązaniu prezentuje się wręcz bosko.
jak koronkowe cacko
no właśnie, zawiązałam i przepadłam.
jest cienki, ale jak nosi skubaniec!
ma po prostu konopny pałer.
zawiązałam kieszonkę z łapkami na zewnątrz, z kręcącym się na wszystkie strony dzieckiem.
moje ciało w ogóle tego nie odczuło.
nie mogę się doczekać jak się "uflanelkowaci"
będzie świetny, nośny i kompaktowy.
a co do nepomuka.
mieszka ze mną jeden. piękny, mięciutki i niesprzedawalny.
dziś go nosiłam i zaczęłam żałować, że niegdyś oddałam vendorce te niesławne lniane czarne gekony![]()