Zacznę od tego, że nosidełko zrobiło na mnie ogromne wrażenie - śliczne (uwielbiam kwieciste, kolorowe panele), bardzo starannie wykonane, solidne. Genialny pomysł z doczepianym kapturkiem i wypełnieniem pod nóżki.
Jeśli chodzi o wygodę noszenia - tutaj muszę wypowiedzieć się trochę w trybie przypuszczającym. Nosiłoby się super, bo ramiona i pas biodrowy są bardzo dobrze, grubo wypełnione, jednak nosidełko było na nas dużo za duże i nie mogłam go dobrze dopasować. Nie wiem, Gosiu, czy planujesz szyć nosidła na miarę, czy znaleźć jakaś standardową wielkość. Jeśli to ma być standard, to na pewno musi mieć:
- krótszy panel
- większy zakres regulacji paseczka spinającego oba ramiona
- ewentualnie trochę węższe ramiona
Moja Hela ma 11 miesięcy, jest raczej drobna - panel sięgał jej do czubka głowy, normalnie się w nim topiła. Dla porównania - Manduca ma o ok. 1/3 krótszy panel i pasowała idealnie na malutką 5-miesięczną Helę, pasuje i teraz na prawie roczną (teraz może mieć zarówno schowane, jak i wyjęte łapki).
Z paskiem piersiowym był taki problem, że mimo ściągnięcia na maksa nadal był na nas (ja + mąż) za luźny, nie spełniał swojej roli, bo po prostu sobie wisiał.
Ramiona były właściwie ok, ale troszkę węższe byłyby chyba wygodniejsze dla drobniejszych osób.
Co jeszcze zwróciło moją uwagę – przydałaby się dodatkowa szlufka na pasie biodrowym, żeby ten czarny ogon się nie majtał. To znowu podpatrzyłam w Manduce, która cały pas biodrowy ma obszyty tym czarnym pasem, a na nim ma ruchomą szlufkę.

Podsumowując – nosidło jest super (ale w tym rozmiarze nadaje się dla większych dzieci i większych rodziców), świetna robota, naprawdę podziwiam
Dziękuję za możliwość potestowania.