Bez body to żona zdarłaby czerep z mojej głowy, ale bodziak i cienkie spodenki będą w sam raz.
Co do tego wyciągania na dworze z chusty - to chyba muszę napisać nowy temat, bo zastanawiam się jak radzicie sobie podczas dłuższych eskapad na/poza miasto z przewijaniem (zakładam, że pod chustę nie wciskamy pampersa tylko wielo jak w każdych innych warunkach) i karmieniem (u nas po części funkcjonuje Robo-Cyc (czyt. butelka))