-
Chustofanka
dlaczego chusta?
Pytanie do was, drogie chustonoszki, które przedkładacie noszenie w chuście wiązanej nad noszenie w czym innym - dlaczego? Rozumiem, wisiadełka nie, bo złe dla dziecka, kółkowa może być zła dla kogoś z problemami z kręgosłupem, ale dlaczego chusta wiązana, a nie np. MT albo nosidło ergonomiczne?
Pytam z ciekawości, że tak powiem, socjologicznej
Na początku miałam elastyka i nosiliśmy Bąbla z mężem oboje bez problemu. Bąbel wyrósł z elastyka, kupiłam wiązankę i... od tego czasu jestem jedyną noszącą w rodzinie
Mąż od miesiąca nawet nie spróbował, nie zmuszam go oczywiście ani nic takiego, ale zainteresowało mnie zjawisko, więc spytałam go w końcu czemu. Na to on że jak patrzy na to, ile czasu zajmuje zakładanie, to życia mu na to szkoda, woli ten czas przeznaczyć na zabawę z dzieckiem... Ehem, no w sumie, jakaś logika w tym jest (w związku z czym sprawimy sobie MT
) Obawiam się niestety, że obserwacja nieuleczalnej perfekcjonistki w akcji uczenia się wiązania chusty może faceta zniechęcić. No bo w sumie, po co owijać się tymi 5 metrami szmaty, dociągać, rozwiązywać, poprawiać? Albo, jak czytam w niektórych wątkach, męczyć się dociąganiem plecaczka na ubrania zimowe? Masochizm?
Tylko mnie nie zabijcie proszę, ja to wszystko pół żartem piszę! Swój powód masochizmu mniej więcej znam, ciekawi mnie opinia innych
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum