Widziałam na Mszy w Wielki Czwartek rodzinę z (chyba) dwójką dzieci- Mama miała malucha w czerwonej chuście, tylko nie zdążyłam się dokładnie przyjrzeć co to za chusta.
Nasza chusta jak zawsze "w pogotowiu", w siatce schowana i słusznie, bo jak zawsze potem się przydała![]()
Pozdrawiam Was ciepło![]()