Mnie też diament z bambusem bardzo odpowiadał dla noworodka, chyba przede wszystkim ze względu na miękkość. To na niej nauczyłam się wiązać i chcę wierzyć, że, jak to ujęła nasza doradczyni chustowa, "jak się nauczysz dociągać na bambusie, to już na wszystkim dasz radę"(choć szczerze mówiąc jakiejś kolosalnej różnicy nie widzę, bardziej ślisko było, fakt, ale bez przesady, da się zrobić) Co do przewiewności, trudno mi powiedzieć, bo nosiłam zimą, ale przyjaciółka, po której chustę odziedziczyłam śmigała latem i była zadowolona (choć nie miała porównania z innymi chustami, ja mam tylko z bawełniakami).