U mnie Musierowicz była później, pierwsze czytałam w ósmej klasie chyba. Ale pokochałam I do dziś to ważne książki dla mnie
Zapomniałam też o Małej księżniczce - to była pierwsza "duża" książka, którą sama przeczytałam.

Koniec podstawówki to u mnie też tzw "młodzieżówki" - książki Siesickiej, Ożogowskiej, Snopkiewicz. Uwielbiałam te historie!

Wysłane z mojego MI MAX 2 przy użyciu Tapatalka