Tajemniczy ogrod - babcia nam czytala, pierwsza dluga fabula jaka pamietam (z 5-6 lat moglam miec). do dzis pamietam zebry o kolejny rozdzial i zaraz potem Dzieci Kapitana Granta Verne'go - tez babcia zreszta...

a potem Mala Ksiezniczka i Krolowa Sniegu - to tak kolo pierwszej klasy podstawowki. a potem to juz pooooszlo - Dr Dollitle, Tomek, Samochodzik, ksiazki Ewy Lach - to tak co mi sie na szybko przypomnialo. ale to tak troche pozniej... Robinson Cruzoe, Verne - do dzis pamietam jak pozyczylam na weekend w szkolnej bibliotece cos - proszac z naciskiem o cos dlugiego - dostalam 20 tysiecy mil podwodnej zeglugi - w poniedzialek przynioslam do wymiany - bibliotekarka nie chciala wierzyc, ze przeczytalam Karol May i okolice, takie legendy indianskie pana, ktory mial indianskie imie, ale zamieszkal w Polsce - nie moge sobie przypomniec. Sejdzio i jej bobry; Bajarka i Spiewajaca lipka i w ogole wszelkie rodzaje opowiesci ze swiata - uwielbialam. Ziele na kraterze; Mikolajek... duuzo wiecej tego bylo, na bank. ja zawsze uwielbialam czyatc (i jakos, dziwne, mi zostalo )