Cytat Zamieszczone przez Budzik Zobacz posta
A moja mama była bibliotekarką i pół dzieciństwa spędziłam w bibliotece. Czytałam b. dużo ale książek własnych miałam mało. I teraz ciężko znaleźć (kupić) swoje ukochane lektury, a jak się pojawiają, to w jakichś beznadziejnych wydaniach
Oj, tak... Ja z czasów dzieciństwa też mam książek niewiele. W domu jakoś generalnie nie było ich dużo. Na szczęście ostało się kilka perełek, np. Brzechwa dzieciom (jak ta wyżej), Baśnie Andersena, O krasnoludkach i sierotce Marysi, chyba Chatka Puchatka, Bajki Krasickiego i... nie wiem, czy coś jeszcze. Mam słabość do starych wydań... Dlatego te Dzieci z Bullerbyn w wydaniu bibliofilskim mną zawładnęło - jest to jakaś namiastka utraconego dzieciństwa, bo wydanie wygląda tak samo jak to sprzed lat. Miałam tych książek z biblioteki co najmniej kilka, parę w naprawdę opłakanym stanie i jakoś tak szczególnie zapadła mi w pamięć... Jest to książka, do której często przez te wszystkie lata wracałam myślami, wspominając sobie różne wątki. Innych książek z dzieciństwa nie pamiętam tak dobrze.