O tak, "jestem okropną MAMURZYCĄ", bo noszę Jeremiego.Jak go noszę to za bardzo ściskam, zasypia z braku tlenu, a z nowości to Jeremi prowadzony po śliskiej podłodze, w samych skarpetkach, wykrzywia nogi dlatego, że ma je "wykoślawione w chuście".A poza tym przypomniało mi się jeszcze, że w chuście J. za dużo śpi i nie poznaje świata, wstrzymuję jego rozwój.Taka ze mnie MAMURZYCA, święta to taki cudowny okres...przebywania z rodziną.