Pokaż wyniki od 1 do 5 z 5

Wątek: wiazanie kieszonka

  1. #1
    Chustonówka
    Dołączył
    Nov 2011
    Posty
    25

    Domyślnie wiazanie kieszonka

    Witajcie
    Wciaz mam nieodparte uczucie ze czegos tu brakuje ale mala jest jeszcze mala (na zdj 2mce)i chyba pod samym karkiem dobrze jest zostawiac troche materialu tak zeby w razie potrzeby naciagnac spiacemu dziecku na glowke
    Pod koniec spacerku zaczyna sie wiercic moje 5kg i juz wtedy jestem prawie pewna ze jej niewygodnie ale moze nie jest to wina wiazania wciaz czekam na warsztaty w moim miescie ale poki co pomozcie
    Spojrzcie prosze fachowym okiem https://picasaweb.google.com/1150670...J-AveO5rfr1mgE#

  2. #2
    Chustomanka Awatar sharkah
    Dołączył
    Jul 2010
    Miejscowość
    pod Warszawą
    Posty
    745

    Domyślnie

    Nie jest źle, zwłaszcza jak się sama uczyłaś, moje próby były zdecydowanie mniej udane

    Ja doradcą nie jestem, ale może trochę pomogę:
    1. wydaje się, ze nie równo jest dociągnięta zewnętrzna krawędź chusty, bo nóżki na pierwszym zdjęciu są na innej wysokości
    2. widać luzy w dociągnięciu tej zewnętrznej krawędzi - za pionowymi połami widać, że masz luzy na boku.
    3. przy karczku chyba też jeszcze można dociągnąć, bo wydaje mi się, że tam jest luźno.
    Ostatnio edytowane przez sharkah ; 16-03-2012 o 21:37

  3. #3
    Chustonówka
    Dołączył
    Nov 2011
    Posty
    25

    Domyślnie

    Dzieki za rade chyba rzeczywiscie nierowno te nozki i dociagnac mocniej a czy mozna za mocno dociagnac chuste
    I jeszcze jedno czy Wam lepiej sie dociaga naprzemiennie czy najpierw z jednej i pozniej z drugiej strony bo moze poprostu powinnam po troszku z kazdej moze lepiej wyczuje

  4. #4
    Chustomanka Awatar sharkah
    Dołączył
    Jul 2010
    Miejscowość
    pod Warszawą
    Posty
    745

    Domyślnie

    Oj chyba nie dasz rady za mocno dociągnąć chusty

    A tak w temacie dociągania - to ja najpierw jedną stronę, potem drugą, a potem jeszcze raz krawędzie po obu stronach, bo zwykle coś jeszcze zostaje do dociągnięcia.

    Jak już po zawiązaniu coś się zluzuje, to rozwiązuję węzeł i jeszcze poprawiam, bo nawet małe niedociągnięcia odbijają się mocno na komforcie noszącego (to z obserwacji pleców) i noszonego (zachowanie dziecka - jak jest super dociągnięte, to moja córa potrafi ponad 4 godziny spać ).

  5. #5
    Chustonówka
    Dołączył
    Nov 2011
    Posty
    25

    Domyślnie

    dzieki za pomoc pozdrawiam serdecznie

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •