I nie była to Kamyszkasia, ani nie był to mój mąż![]()
więc kto to????
dzisiaj ok. 13-14 na ul. Prądzyńskiego obok szkoły "piątki"
Mama miała słodkie niemowlę zamotane w 2x z pięęęęęęęęknej czerwonej chusty (co to było? chyba nie Paris może Leo rouge) i jeszcze ślicznego labradora na smyczy
Pozdrawiam!
(szłam z wózkiem - bo na zakupy - i się nie zdecydowałam odezwać)