Cytat Zamieszczone przez pszczoła Zobacz posta
A skąd umiesz go wiązać? To istotne pytanie, bo jest parę trików, które ułatwiają wiązanie. Np. górna krawędź chusty powinna dziecku sięgać max. do ucha, przed wywinięciem na ramionach skrzydełek warto trochę naciągnąć materiał na pleckach, a przy dociąganiu poruszać przeciwległym ramieniem.
WIązałam z chust cienkich i śliskich oraz trochę grubszych i tępych. Nie widzę różnicy, powyższe zasady zawsze obowiązują
Nie mogę teraz znaleźć tej instrukcji w necie, ale jeszcze poszukam. To był taki filmik, na którym jedna kobietka pokazywała drugiej jak zawiązać dobrze kangurka Zapamiętałam tylko, że ta która wiązała miała chustę pawie didymosa, a ta która się uczyła trzymała dziecko na rękach Poszukam jeszcze tego, jak znajdę to wrzucę linka.
Z tego co piszesz pszczoła to w tym filmiku wyglądało to dosyć podobnie. Tak właśnie staram się dociągać górną część zanim jeszcze wywinę skrzydełka.
Tak sobie myślę, że może za mało materiału podkładam pod pupę dziecka. Nadwyżka materiału powinna wylądować między moim, a dziecka brzuszkiem, tak?
Znalazłam jeszcze taki filmik:

http://www.storchenwiege.pl/download...rek-przodu.pdf

Tylko, że według tego nie wiązałam, ale tu właśnie jest pokazane, że ten materiał ma byc tak głeboko włożony, a ja tak nie robiłam... hmmmm moze to przez to
Czyli mówicie, że rodzaj chusty ma tu mniejsze znaczenie? Ja wiąże teraz z flamingów nati, ale może powinnam spróbować z jakiejś, bo ja wiem, bardziej czepliwej?
A i mam jeszcze pytanie. Czy w tym wiązaniu dziecko ma byc tak bardzo przyklejone do rodzica jak to jest w kieszonce?Czy to jest normalne, ze w kangurku trochę odstaje???