z wsaszamiem 4-miesięczniaka na plecy to i ja miałam psychologiczną barierę... Bałam się i już. Michalina (moje drugie chustowane dziecko) wylądowała na plecach dopiero jak usiadła... wcześniej zwyczajnie się bałam... Więc nie dziwię się nikomu, kto się boi.

wg mnie 2x, przy porządnym dociągnięciu wymaga tylko trzymania główki, bo nie ma tam materiału bezpośrednio pod karkiem, jak w kangurku czy kieszonce.

a co do kangurka. Próbowałąm z MIchaliną, jak miała 3 miesiące i ni cholery mi nie poszlo. wiła się i prężyła tak, że nie dało się dociągnąć chusty. Stąd uważam, że kangur jest dla dzieci, które widzą mamę, cyca i nic więcej, czyli max do 2 miesięcy. Potem się interesują światem i opanowanie ich w kangurku to nielada wyzwanie

Niemniej, możecie się nie zgodzić.