Pokaż wyniki od 1 do 20 z 105

Wątek: Nienawidzę chust!

Mieszany widok

  1. #1
    Chustoholiczka Awatar sheana
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Puszcza (krk)
    Posty
    3,735

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Basinda Zobacz posta
    nie pocieszę bo będzie gorzej
    Dobra, to moze jednak czas przyzwyczajac gadziny do wozka?
    Lauron(Smo) 12.06.2010, Bruno(Gadzinka) 12.01.2012

  2. #2
    Chustomanka Awatar sharkah
    Dołączył
    Jul 2010
    Miejscowość
    pod Warszawą
    Posty
    745

    Domyślnie

    No zima to ewidentnie kiepski pomysł

    Z chustami nie jest tak źle - dzisiaj mnie na poczcie przepuścili, bo pani z dzieckiem, jakbym była z wózkiem, to bym musiała swoje odstać

    No, ale na kurtkę, to ja bym chyba nie umiała zamotać, dobrze, że mała jest mała, to z przodu ląduje, chociaż jak będzie cieplej, to będziemy ćwiczyć wrzucanie na plecy, bo jednak wygodniej

    Ale, żeby nie było, moje dzieciaki lubią też wózek, a żeby się nie odzwyczaiły od żadnego ze środków transportu, to korzystamy i z chusty i z wózka

  3. #3
    Chustofanka Awatar Naniby
    Dołączył
    Jun 2011
    Miejscowość
    Kraków/Zakopane
    Posty
    406

    Domyślnie

    Oj dziewczyny, wybrzydzacie
    My mieszkamy w Zakopanem i to dopiero jest hardcore. Na mojej własnej ulicy jest jakieś 10cm lodu, po którym boję się sama chodzić, a co dopiero z dzieciem. Na plecach nie nosimy się wcale w terenie, bo mam wizję, jak ląduję na ów plecach w pozycji 'na żuczka' i z mojego syna zostaje placuszek. Całe to pieruńskie miasto wygląda jak wielkie zaniedbane lodowisko! GRRR!!! A tu ani widu ani słychu wiosny

  4. #4
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Gniezno
    Posty
    5,827

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mi. Zobacz posta
    ciekawe, ciekawe... jak to będzie.

    aczkolwiek przyznaję - rzeczywiście chusty i zima to był słaby pomysł... w sumie... wózek i zima to też słaby pomysł...

    hmm... wniosek z tego chyba taki, że ZIMA TO SŁABY POMYSŁ

    I tu w pełni Cię popieram .

    W całej reszcie, w całej rozciągłości wątek też- ,,,

    Wychodzenie z Młodym pod kurtką, które kończyło się sromotnym powrotem po paru minutach, bo Młody tak wył próbując wyleźć, że istniało spore prawdopodobieństwo reakcji jakiegoś oburzonego przechodnia w postaci oskarżenia mnie o znęcanie się nad dzieckiem ... Horror...

    Motanie Młodego na plecach, poprzedzone odziewaniem Wyjca w znienawidzony kombinezon, następnie pospiesznym odziewaniu się, nim zmęczony, spotniały Wyjec wyrżnie w tym nieporęcznym stroju w coś wystarczająco twardego, by znów mieć powód do wycia ... Horror...

    Wrzucanie tegoż zniecierpliwionego i zmęczonego już wyjca na plecy, dociągnie pospieszne i byle jakie, coby wyjec nie zgrzał się tak, jak ja już zgrzana jestem ... Horror...


    Dalej nie mam siły pisać, ani spacerować... Już jestem wykończona...

    Efekt? Onbuhimo. Prościej nieco, szybciej sporo... Ale i tak mam dość ...

    Zimo, do jasnej, pieprzonej cholery- wynocha ...


    "Czytelnik może żyć życiem tysiąca ludzi, zanim umrze. Człowiek, który nie czyta, ma tylko jedno życie." G.R.R. Martin

  5. #5
    Chustoholiczka Awatar pszczoła
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    Toruń
    Posty
    3,950

    Domyślnie

    Ja ostatnio sterroryzowałam dzieci wychodząc na spacer i usiłujac zarzucić młodą na plecy. Skonczyło się łzami. Nie umiem się motac na płaszcz. Muszę kolejny kurs zrobić
    wspieram w rodzicielstwie

    Doradczyni Noszenia ClauWi®
    Doradczyni po kursie podstawowym Die Trageschule ®

  6. #6
    Chusteryczka Awatar alifi
    Dołączył
    Aug 2011
    Miejscowość
    Rydzynki
    Posty
    2,521

    Domyślnie

    Znalazłam jeszcze jedną wadę chustonoszenia! Gdy łażę po lesie z Małą zamotaną pod kurtką i z rzadka mijam spacerujących z oswojoną zwierzyną typu pies zawsze wydarza się nieprzyjemne napięcie, ponieważ w oswojonej zwierzynie typu pies człowiek o dziwnym kształcie, z dodatkową głową wyrastającą z klatki piersiowej wzbudza niezdrowe zainteresowanie. Dziś z oddali ruszył ku nam zbyt żwawo jak na mój gust owczarek niemiecki i nie był to przyjazny trucht. Na szczęście "wilka z lasu" odwołał właściciel a owczarek okazał się karnym egzemplarzem. Spociła mi się ręka na zawleczce gazu pieprzowego ukrytego w kieszeni kurtki dla dwojga...
    Kajetan Iwo (31.01.2008) Kalina Jagoda (16.05.2011)

    UWIERZYŁAM W ŻYCIE POZAFORUMOWE

  7. #7
    Chustoholiczka Awatar Liv
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Wieś zwana Warszawą, zielone Powiśle
    Posty
    4,318

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez dirk5 Zobacz posta
    Motanie Młodego na plecach, poprzedzone odziewaniem Wyjca w znienawidzony kombinezon, następnie pospiesznym odziewaniu się, nim zmęczony, spotniały Wyjec wyrżnie w tym nieporęcznym stroju w coś wystarczająco twardego, by znów mieć powód do wycia ... Horror...
    dirk, popłakałam się ze śmiechu. autentycznie. dzięki

    ja jeszcze coś dorzucę.
    nie wiem jak w innych miastach, ale w Wawie, w nowych autobusach, panowie kierowcy, siedzący w swoich szoferkach odziani w co najwyżej sweterek, do niemiłosiernych temperatur rozkręcają zimą ogrzewanie.
    po minucie takiej sauny ja miałam dość, a co dopiero młoda w kombinezonie i pod moją kurtką.


    Cytat Zamieszczone przez alifi Zobacz posta
    Gdy łażę po lesie z Małą zamotaną pod kurtką i z rzadka mijam spacerujących z oswojoną zwierzyną typu pies zawsze wydarza się nieprzyjemne napięcie, ponieważ w oswojonej zwierzynie typu pies człowiek o dziwnym kształcie, z dodatkową głową wyrastającą z klatki piersiowej wzbudza niezdrowe zainteresowanie.
    miałam dokładnie taką sytuację! pies mnie kiedyś obszczekał, bo nie mógł zakumać dlaczego mi druga głowa z pleców wyrasta.
    Mama Zosi (XII.2008), Drobinki [*] i Maksa (V.2012)

    Pochłonęło mnie życie,
    więc w wirtualnym niebycie
    pozostaję do odwołania.



  8. #8
    Guest
    Guest

    Domyślnie

    marudzicie baby

    w zeszłą zimę tachałam moje 14 kg codziennie z zakupami zrąbana po pracy, przeklinałam na czym świat stoi chwilami ale szybko się reflektowałam że przecież wózkiem to ja wszędzie nie wejdę, w autobusie nie ma jak wjechać bo już napchane wózkami itp itd
    a co do dwójki dzieci, to co zostawicie wózek i pognacie za tym starszym??

  9. #9
    Chustodinozaur Awatar panthera
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    okolice warszawy, później Gdańsk, Wrocław i znów pod Warszawą. aktualnie Gdynia :)
    Posty
    16,570

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez dirk5 Zobacz posta

    Zimo, do jasnej, pieprzonej cholery- wynocha ...
    TAK!!!
    mi i z wózkiem ciężko. Maciek ciężki kółka małe ciężko się pcha... (i jeszcze pod górkę mam)
    a zapięcie pasów na kurtkę z cudem graniczy...
    ale noszenie odpadło już jesienią za ciężko stawy nie wytrzymały
    Damian 07.01.2005
    Maciek 07.09.2009
    Tomek 17.04.2014

    J15.01.2013 [']

    1% Maciek
    https://subkonta.jim.org/nasze-dzieci/profil?id=778572


    uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny






Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •