Chusta elastyczna jest najlepsza dla zielonych rodziców noworodka (bardzo miło się nam nosiło w mleczno-czekoladowej Gabi).
Ale wczoraj przesiedliśmy się do tofiowej Nati i było jeszcze lepiej. Elastyk już nam sprężynował, a Igi był na tyle silny, że nie trzymała go ona wystarczająco mocno - odginał mi się jakoś dziwnie (a nie chciałam młodego udusić ). W tkanej młody jak przylepiony spał, był na spacerze i wyglądał, jakby tylko głód mógł go z niej wygonić.

Nowa era noszenia dla Igiego!
Oczywiście spotkałam się ze zdumionymi spojrzeniami (u nas nikogo nie widziałam z dzieckiem w chuście) i pytaniami, czy nie jest mu za gorąco. Koleżanka z pracy powiedziała, że mu nóżki sinieją, bo nie ma dopływu krwi
Ale większość znajomych została zauroczona uśmiechami Igiego z chusty - wyglądał na szczęśliwego.

A to dokumentacja techniczna: