dzięki malgos
tak właśnie rozważam, czy nie kupić mężowi jakiejś natki używanej 5,2, a sobie zainwestować w jakieś fajne 4,6
bo raczej ja będę więcej nosić, choć on też się rwie![]()
dzięki malgos
tak właśnie rozważam, czy nie kupić mężowi jakiejś natki używanej 5,2, a sobie zainwestować w jakieś fajne 4,6
bo raczej ja będę więcej nosić, choć on też się rwie![]()
Też się zgadzam, że 5,2 za długie, jestem większa, a kieszonkę motam z 4,2 i jeszcze kawałek zostaje.
Gakusia, przez forum nikt Ci nie da jednoznacznej odpowiedzi, nikt nie zna Ciebie, ani Twojego dziecka i Waszych potrzebIdeałem byłoby gdybyś miała warunki, żeby poprzymierzać nosidła, chusty, żeby ktoś zobaczył jak sobie radzisz z wiązaniem, jak dziecko jest ułożone w chuście, a jak w nosidle, szczególnie że piszesz, że ortopeda ma jakieś zastrzeżenia.
Co do chusty to jeszcze dodam, że 2X też nie jest najtrafniejszym wyborem, to też wiązanie dla siadającego dziecka i też trzeba trochę popracować, żeby pozycję odpowiednią uzyskać. Kieszonka jest lepszym wiązaniem i wystarczy do niego krótsza chusta, ale też pytanie czy będzie Ci wygodnie z 8kg dzieckiem z przodu (mi nie jest z lżejszym).
Linus nie bierz 5,2 nadmiar materiału na początek może Was zniechęcić. Skoro mąż szczupły to w 4,6 spokojnie zamotawzrost tu raczej do rzeczy nic nie ma.... Bo nie owijamy się przecież po długości tylko szerokości
![]()
Jasne rozumiem, ale na prawdę totalnie zielona jestem, więc wskazanie jakiegoś kierunku jest dla mnie ważne. Bo jak przeglądałam forum to miałam totalny mętlik - tyle chust, tyle nosideł - w którym kierunku pójśc, czego szukać, jak.... Pewnie wiele z was na początku to przechodziła. A że u mnie z bliskich NIKT się nie chustuje (a dzieci w rodzinie sporo) to wcześniej o tym w ogole nie pomyślałam. Dopiero koleżanka opowiadała jak wyjechała z małą córcią i że chusta ratowała jej życie. No i zainteresowałam się, pożyczyłam od niej chustę od innej nosidło i spróbowałam. A że dla niedoświadczonej chuściary nosidło wydało się lepsze to chyba oczywiste. Dodatkowo mąż stwierdził, że nosidło bo motał się nie będzie (ale teraz jak mu mówię, że to lepsze dla synka to oczywiście bierze pod uwagę).
Pewnie - najlepiej jest poprzymierzać, popróbować, skonsultować się. Jak jest ktoś z Zielonej Góry i może pomóc, pokazać, doradzić.
Z ortopedą o chuście i nosidle nie rozmawiałam - totalnie mi z głowy wypadło. Z tego co mówiła ten brak kostnienia to nie jest jakiś duży problem, że u chłopców to się zdarza a szczególnie gdy rosną przez okres jesienno-zimowy (malo słońca). Po prostu dla pewności nie sadzać. Nie wiem jak się ma do tego chusta lub nosidło ergonomiczne, bo przecież tam dziecko jest podtrzymywane lepiej niż jak je noszę na rękach - bo na całych pleckach a nie tylko tam gdzie ręką dotknę, a przy jego wadze i kręceniu sie to już w ogóle.
Witajcie. Udało mi sie pożyczyć od znajomych (na dłużej) chustę, którą mają od kogos z rodziny, mało była używana, oni też tylko raz ją mieli. Ale do rzeczy. Chusta jest firmy Hoppediz, długość 4,6, bawełna. Dla znawczyń podam, że jest dwukolorowa - granatowo-niebieska (Połowa jest granatowa a druga jest niebieska). Ciężko mi powiedzieć jaki splot (chyba skośno-krzyżowa). No i jest twarda. Dużo ciężej mi się ją dociąga niż wspomnianą wcześniej lennylamb (też pożyczona ale już oddana). Dziś probowałam kieszonkę i aż ręce mnie bolały. Synek w miarę grzecznie to znosił (lekkie marudzenie i odpychanie ale do ogarnięcia). Czułam/widziałam, że nie jest dobrze dociągnięta. ciągnęłam, szarpałam i luzy wciąz były. Może nie wielkie ale jednak. Synek siedział spokojnie więc chyba źle mu nie było, ale mógł lekko odepchnąć się ode mnie i patrzeć na mnie (porozmawialiśmy sobie). Mi było w miarę wygodnie. I teraz pytanie do doświadczonych matek. Czy to rzeczywiście chusta którą ciężej się wiąże czy też może coś źle robię. Co zrobić aby może trochę łatwiej było. Ponieważ jest to dla nas okres przejściowy - jak synek zacznie siadać to chcemy przerzucić się na nosidło - to czy warto kupować inną chustę (skoro ta jest i jest za free). Ale też nie chcę robić czegoś źle.
Proszę o sugestie, podpowiedzi - może jakieś inne wiązanie, może jakieś sposoby, a może taki lekki luz u sztywnie trzymającego sie 7-miesięczniaka to nie jest jakis problem. Z góry dziękuję.
Dziękuję malgos.
Tak też myślałam. Muszę poszukać używanej, niedrogiej - tak przejściowo i wiązać małego klocka. Dzisiaj oddaję pożyczoną chustę, więc musze się sprężyć. To fakt, że nie jest łatwo takiego kojarzącego malucha - z chrrrrakterem - wiązać. Potrafi się odpychać ode mnie, kręcić, protestować na każdy mu znany sposób.
Ale zainteresowałam męża tematem. Jest postępZaczął patrzeć na chusty i stwierdził, że podoba mu się nati - manhattan lub mulu (co o nich sądzicie???). No i gadaj tu z chłopem jak takich używanych nie znalazłam a na 2 miesiące wydawać koło 200 zł
Ciężka przeprawa. Tak, tak, mój mąż baaaardzo zwraca uwagę na kolory ich dopasowanie i czy mu się spodoba. Skwitował - przecież ta chusta będzie na wielu zdjęciach z naszych wypadów. Chyba każe mu oglądać różne nosidła - niech sobie wybiera a chusta na 2 m-ce to niech będzie jakakolwiek. Nooo chyba, że ją potem opchnę (o ile jest ok i znajdą się chętni).
Ja bym wpakowala tegohopka do suszarki automatycznej lub zapolowala na allegro na jakąś tanią natibaby, w granicach stówki można ustrzelić na licytacji albo na kup teraz. Mozesz tez tu na bazarku dac ogloszenie ze szukasz taniej zlamanej uzywki. Ale to ja, bo nie lubię łamać chust ręcznie, męczę się z dociąganiem, zniechęcam. Jak kupisz niedrogą to potem koszty sie w miare zwrócą przy sprzedaży, na allegro takie chusty szybko idą. A w gruncie rzeczy ponosisz w niej miesiąc-dwa i przesiądziecie się na Tulę.
M&M 2006, M 2009, M 2013, M 2017
Noworodka mozna nosic w chuscie, a regularnie w nosidle dziecko ktore samo siada,czyli nie ze sie trzyma posadzone tylko samo potrafi juz usiasc na pupie to jest cos okolo 7-10 miesiac. Wisiadlo to nosidelko ktore jest waskie w kroczku i co gorsza daja mozliwosc noszenia przodem do swiata, a dziecko zawsze nosimy brzuszkiem do swojego brzucha lub gdy na swoich plecach to tez brzuszkiem do siebie. Jest tu sporo o noszeniu poszukaj na spokojnieja tez tu sie na poczatku odnalezc nie moglam
pozdrawiam.
Dziękuję dziewczyny za rady. Najpierw spróbuje zabawić się w złego policjanta i "złamać" oporną chustę. Zobaczymy na ile starczy mi samozaparcia. A może synek się zlituje i usiądzieA jak wypatrzę jakąś okazję chustową to może skorzystam a nuż rozkręcę się w chustowaniu.
Ps. A może ktoraś z was wie dokładnie jaką mam chustę (bardzo mnie ciekawi jaki model mi się trafił) - ma dwa pasy jeden to granatowy drugi niebieski. To tak tylko z wrodzonej ciekawości![]()
DziękujeCzyli w chuście noworodek sobie leży na plecach albo na boku? Widziałam moją koleżankę, która przychodziła z noworodkiem na uczelnię, była owinięta chustą, a noworodek był do niej przodem ale w pozycji pionowej (nogi też miał zawinięte w chustę, tylko głowa mu wystawała.
A mogłabyś mi powiedzieć coś więcej o tym na co trzeba zwrócić uwagę przy pierwszej chuście?
Z telefonu pisze to nie wkleje odnosnika do fajnego artykulu na temat noszenia dziecka w pionie, juz malutkiego nawet. A chusta musi byc koniecznie skosnokrzyzowa i miekka, najlepiej uzywana. Mozesz dac ogloszenie na bazarkowym forum ze szukasz chusty dla poczatkujaceja gdzie mieszkasz moze niedaleko znajdzie sie pomocna chustomama lub klubik kangura jakis? Stawy biodrowe maluszka ok? Bo nie kazde wiaznie jest odpowiednie np. te bokiem i lezace.
Stawy jeszcze nie wiem, bo maluszek jeszcze w brzuchuTak za wczasu szukam informacji
Mi się właśnie kojarzy że takiego noworodka się nie powinno trzymać w pionie, ale ja się w ogóle nie znam. Tak intuicyjnie bym powiedziała, że lepiej bo nosić w chuście w której będzie leżał tak bokiem w stronę noszącego.
Mieszkam w Warszawie![]()
W Warszawie to jest chyba wszystkoi kluby i dziewczyny i doradcy
nic tu po mnie
tutaj link o pionizacji:
http://www.chusty.info/forum/showthr...chu%C5%9Bcie-)
Dziękuję dziewczyny. Zabawię się najpierw w złego policjanta i spróbuję "złamać" oporną chustę. Mam nadzieję, że wystarczy mi sił i cierpliwości. A jak nie to będę rozglądać się za jakąś niedrogą chustą. A nuż wciągnę się w chustowanie a nosidło będzie dla mężaPozdrawiam.
Przepraszam, że nie przeczytałam całości, a być może odpowiedź na moje pytanie już tutaj padła...
Mianowicie zastanawiam się nad chustą. Dziecko urodzi się w czerwcu i początkowo chciałabym chustę, która ułatwi mi takie codzienne funkcjonowanie w domu, tzn. coś, co się nada na kursowanie na krótkich trasach - po domu na trasie piętro-parter i w drugą stronę, do ogrodu po włoszczyznę do zupy, ekspresowe zakupy w sklepie po sąsiedzku, etc.Wstępnie najprostsza w obsłudze wydaje mi się chusta typu pouch, ale spotykam się z rozbieżnymi opiniami, czy nadaje się to dla noworodka, a druga kwestia, to zastanawiam się, czy ich niska cena nie świadczy o tym, że to jakiś badziew jest? Warto to rozważać, czy odpuścić?
Z góry dziękuję za odpowiedź!
To zależy od ciebie, czy lubisz motacBo przy starszym dziecku masz do wyboru tez nosidla.
Wysłane z mojego SGP321 przy użyciu Tapatalka
Zosia 2013
Tymek 2016
Instagram, Facebook: Gender dla dzieci - książki, filmy, pomoce, Migamy do dzieci - grupa wsparcia
Witam, jako nowa na forum chciałam się dowiedzieć jaką chustę polecacie dla mnie- wzrost 168cm, waga 70kg- rozmiar 40 przed ciążą? Chcę nosic synka od razu po urodzeniu- planowany termin na września, będę bardzo wdzięczna za każda pomoc
Dariuszko, chodzi Ci tylko o dlugosc chusty? masz jakies preferencje jesli chodzi o firme, cene, kolor?