postanowiłam zakupić konopie, więc tzreba było zebrać fundusze. wybór padł na sprzedanie elips zielono - turkusowych. wszystko poszło jak z płatka, elipsy znalazly nowego kupca. wyprałam, wyprasowalam spakowałam do pudła w międzyczasie moje dziecko rzuciło się na chustę z wielkim zainteresowaniem, a mnie..serce pękło, tak mi się żal zrobiło. wrócił mąż,a ja zaczęłam swoje żale i rozczulania nad chustą i sobą. więc mąż stwierdzil: to nie sprzedawaj, będą trzy chusty tkane, jedna kółkowa i dwa mt. kocham męża. napisałam mail do martikal, może zrozumie. głupio mi jak nie wiem, bo mały potencjalny chuścioch nie będzie mial chusty, ale chyba jeszcze nie mój czas na rozstanie z elipsami. martikal wybaczysz?proszę.