To mój jest chyba jakimś abnegatem. Wprawdzie nie mieliśmy nic różowego, ale we wszystkie kwiatki, motylki i takie tam motał się bez problemu. Wkurzał się dopiero, jak chusta była za krótka (czyli nie wisiały ogony do ziemi)
To mój jest chyba jakimś abnegatem. Wprawdzie nie mieliśmy nic różowego, ale we wszystkie kwiatki, motylki i takie tam motał się bez problemu. Wkurzał się dopiero, jak chusta była za krótka (czyli nie wisiały ogony do ziemi)