Pokaż wyniki od 1 do 13 z 13

Wątek: Placz przy motaniu, potem juz nie, czy to cos znaczy?

  1. #1

    Domyślnie Placz przy motaniu, potem juz nie, czy to cos znaczy?

    Moj prawie 5 miesieczny synek jest noszony od urodzenia. Od jakichs 2 miesiecy za KAZDYM razem placze, drze sie, napreza cale cialo od momentu wlozenia do chusty az do momentu, gdy wiazanie jest gotowe. Na spacerze jest juz spokojny przez caly czas. Wiaze go w kieszonke. Czy powinnam zmienic wiazanie? Czy taki krzyk cos moze oznaczac np ze cos robie zle?? Czy ktorejs z Was tez sie to zdarza?

  2. #2
    Chustoholiczka Awatar erithacus
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Tczew
    Posty
    3,315

    Domyślnie

    Większość dzieci niepokoi sie podczas wiązania, a jeśli wszystko jest dobrze podociągane, to się uspokajają Serio, niektóre dzieci tak mają
    Czasem pomaga chodzenie podczas wiązania.






    Czasem mnie nie ma. Można mnie złapać na maila: [mój nick z forum] @ tlen.pl


  3. #3
    Chusteryczka Awatar Sroka
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    na polnoc od Monachium
    Posty
    1,613

    Domyślnie

    dokladnie, ja w takich sytuacjach chodze i sie bujam

  4. #4
    Chusteryczka Awatar alifi
    Dołączył
    Aug 2011
    Miejscowość
    Rydzynki
    Posty
    2,521

    Domyślnie

    Moja się miota ze zmęczenia (gdy motam przed drzemką spacerową) bądź z nadmiaru energii. Chodzę wówczas, bujam, przed lustrem dygam. Lustro działa bez pudła
    Kajetan Iwo (31.01.2008) Kalina Jagoda (16.05.2011)

    UWIERZYŁAM W ŻYCIE POZAFORUMOWE

  5. #5
    Chustoguru Awatar livada
    Dołączył
    Apr 2011
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    6,866

    Domyślnie

    Kasia miała taki okres, mniej więcej w podobnym wieku, że wyła przez całe wiązanie jakbym ją mordowała. Przechodziło w momencie zawiązania węzła, bujanie się i inne takie nie pomagały - zaciskałam zęby i mijało. Jakoś wtedy zaczęłam wiązać na plecach i tu była spokojna, może instynkt samochazowawczy kazał jej przylgnąć do pleców mamy i nie wariować W tej chwili zdarza jej się wrzeszczeć i prężyć się podczas motania tylko jak jest bardzo zmęczona i śpiąca, wtedy oo chwili zasypia jakby jej ktoś wtyczkę wyciągnął
    Moje DziewczynKi: marcowa Kasia (2011), październikowa Kalinka (2013) i kwietniowa Kaja (2016)

  6. #6
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Gniezno
    Posty
    5,827

    Domyślnie

    Dzieci nie cierpią się ubierać z reguły; czemu chusta miałaby być wyjątkiem ? Po jakimś czasie zaczynają ją miło kojarzyć (przynajmniej u mnie tak było).

    Aaa, i zalinkuję moje własne doświadczenia, i tu pasują:

    http://chusty.info/forum/showthread....ie+p%C5%82acze

    Przed chwilą wklejałam ten link obok .
    Ostatnio edytowane przez dirk5 ; 22-02-2012 o 00:32 Powód: dopisek


    "Czytelnik może żyć życiem tysiąca ludzi, zanim umrze. Człowiek, który nie czyta, ma tylko jedno życie." G.R.R. Martin

  7. #7
    Chustofanka
    Dołączył
    Nov 2011
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    320

    Domyślnie

    U nas też pomagało lekkie podskakiwanie, chodzenie i bujanie. Jak już zawiązany to spokojny

  8. #8
    Chustonoszka
    Dołączył
    May 2010
    Miejscowość
    Poznań
    Posty
    96

    Domyślnie

    Mój miał akcje płaczu zanim zasnął w chuście w kieszonce. Zmieniłam wiązanie na kangurka i problemy się skończyły

  9. #9
    Chusteryczka Awatar IzaBK
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Pruszków/Warszawa
    Posty
    2,933

    Domyślnie

    To częsta reakcja dzieci. Ma związek z tym, że dziecko dopóki chusta nie jest mocno dociągnięta, czują jej dotyk który nie daje oparcia. Oceniają zatem sytuację jako niestabilną, grożącą upadkiem i dlatego krzyczą. Gdy chusta już mocno otuli i podeprze - element lęku mija. Dodatkowo napinanie mięśni przez dociągającego chustę rodzica, zdecydowane ruchy, inne niż podczas kojącego kołysania, też potrafią wytrącić dziecko z równowagi..
    Moja Gaja też miała zwyczaj krzyczenia podczas motania, przeszło jej dopiero gdy miała około pół roczku, wcześniej motania odbywały się w chodzeniu, albo wręcz truchtaniu i z przerwami na przytulanie i udawanie, że "już nie motamy". Po zamotaniu spędzała zawsze w chuście bardzo dużo czasu.
    G- X 2009 E- VI 2003 M- XII 1998

    NaturalnaMama.pl - ot, zwykły sklep.
    Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi, Instruktor Shantala: PogotowieChustowe.pl

    konsultacje także poprzez SKYPE

  10. #10
    Chustomanka Awatar horpyna
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Zielone Płuca Polski
    Posty
    1,432

    Domyślnie

    u nas też były wrzaski podczas motania - pomagało moje kołysanie i śpiewanie
    Gabuszka (02.2010) i Wituś (02.2013)

  11. #11
    Chustomanka Awatar anczess
    Dołączył
    Feb 2012
    Miejscowość
    Poznań
    Posty
    783

    Domyślnie

    hmmm...

    możliwe, że mój półroczniak płacze z tego samego powodu? Dopiero zaczynam przygodę z chustą (na próbę uszyłam ją sobie) i jak go motam to płacze ale po dociągnięciu (mam nadzieję odpowiednim) przestaje płakać i spokojnie "siedzi" w chuście. Zastanawiam się czy płacze z powodów o których piszecie czy po prostu, przyzwyczajony do swobody nie chce w niej być

  12. #12

    Domyślnie

    Dziewczyny, dzieki, sprobowalam wielu pomyslow, sprawdza sie chodzenie w czasie wiazania. No i wyglada na to, ze bedziemy powoli przerzucac sie na plecy, bo maluch sie wygina z kieszonki jak tylko moze, zeby wiecej widziec.

  13. #13
    Chustofanka Awatar mila_la
    Dołączył
    Aug 2011
    Miejscowość
    gdzieś nad morzem
    Posty
    249

    Domyślnie

    NO ja dzisiaj próbowałam na plecy wrzucic Małego i skończyło sie porażką Chyba jednak musze poczekać az bardziej odwazny i ciekawy swiata sie zrobi, bo jak go tylko podniosłam nad głowe i juz miałam położyć na moich plecach to zaczął tak przeraxliwie płakać, ze aż pożałowałam, ze w ogóle mi się tego wiązania zachciało A może moje chaotyczne ruchy go zdenerwowały... nie wiem? Wyprężył się, cały wyprostował i w płacz
    Może jeszcze kiedyś spróbuje, ale poki co wcale nie mam ochoty... On chyba jednak za malutki A z kieszonką to u mnie podobnie jak u was dziewczyny tzn placze przy motaniu, jak już się da zamotać to po jakiś 10 minutach zaczyna się wiercić, potem się wierci coraz bardziej aż w końcu płacze i musze go rozwiązać W 2x nie chce jeszcze go wkładać, bo chyba na to za mały... a kangurka nie umiem. No i ten wezeł pod pupą... Jakoś mam wrażenie, że to musi być szalenie dla dziecka niewygodne...?

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •