Za moich czasów tez nie było, tzn. było dwóchNO trzech, bo jeszcze ekomama.
Da się nauczyć samemu. Kwestia pojęcia tylko istoty chustonoszenia, czyli nóżki wyżej niż pupa, poły chusty równomiernie rozciągnięte - środek chusty idzie przez środek pupy dziecka, przy dociąganiu nie ciągniemy za same krawędzie chusty, ale dociągamy materiał na szerokości całej poły po kawałku - luzy powinny zniknąć.
Filmiki na youtube też bezcenne, jak się naoglądasz, to szybko wyłapiesz nieprawidłowości swoje i innych.
Co się czepiacie tego 2X. Mógł przecież nosić w wisidle.
A tak w temacie, to poćwicz jeszcze kieszonkę. Przesłodko niemowlaczki wyglądają w tym wiązaniu i wizualnie bardzo twarzowe wiązanie![]()