No u nas, jak była na coś faza np. Auto Ferdynand lub Na Budowie, to leciało po kilkanaście razy dziennie przez kilka tyg. Taki wiek.
Chciałam Ci zasugerować, żebyś wzięła małą do biblioteki dziecięcej (jeśli macie jakaś w okolicy) i dała jej samej wybrać. Często to będzie badziew ilustracko-literacki, ale ja bym dała jej dokonać wyboru.

U nas sprawdziły sie jeszcze wszystkie pokazywane książki: W dżungli oraz seria Olesiejuka malych kwadratowych tekturowych książeczek z pacynkami zwierzaków w środku. Czestochowskie rymu trochę, ale bardzo lubił (mieliśmy o owieczce i o śwince).