Wszystko wymienione mamy .
Urodziny prosiaczka lubi, czytam skrotowo.
Tulleta nie chce, nie odnajduje sie w wymyslaniu historii.
W domu w dziczy, chyba jak obrazkowe za duzo wszhstkiego, spojrzy i nie chce.
Kreciki mowi ne ne ne .
Pucia probuje intensywnie, z tym ze namet mnie sie nie podoba ilustracyjnie i w sumie nie ubolewam.
Kartonowe Basie i Franki juz nie sa ogolno dostepne.

Mysle o Eli i Olku moze, a Miffy to obecnie sa jakies kartony dostepne, czy papier?