To zależy kto po co/na co/z jakiego powodu kupuje chusty

Ja np. nie lubię wzorów narzutowych/szalikowych/kolorowiastych... ciężko jest mi znaleźć wzór, w którym będę się dobrze czuła. Nie zależy mi na tym, żeby ktoś mnie dostrzegł w tłumie, bo mam chustę jedyna w swoim rodzaju. Na bazarkowe zyski też nie liczę.
Jaskółki to chyba jedyna chusta ( oprócz dmuchawców Green pofarbowanych na szaro okkfozzz ), która podoba mi się i już.
Liczę, że poniosą moje 10,5 kg szczęścia i dadzą trochę wytchnienia kręgosłupowi

Bo chusty z lnem jeszcze żadnej nie posiadam
