Cytat Zamieszczone przez metis1 Zobacz posta
Wczoraj przeżyłam miłe zaskoczenie...
Wróciłam późno z pracy, mała wytęskniona, z minikatarkiem (zęby?), senna, od razu przypięła się do cyca... Chciałam wrzucić do pralki (wylatującego wkrótce) girasolka, ale napotkałam na wielki protest! Zaczęła go wyciągać z bębna, płakać wręcz... Włączyłam pralkę i wzięłam ją do chustowej półeczki, żeby sobie wybrała inną chustę... Nie chciała gekonów (), nie chciała kotków (, uwielbia koty i miauczy calymi dniami), pokazała palcem rudego japana i turkusowe honsiu! ... I zaczęła brykać nóżkami w miejscu, żeby zamotać "na konika" - czyli "po waszemu" w plecaczek...
I tak sobie pobrykałyśmy z pół godzinki.
Zeszła z pleców na kolację

Mała rzecz, a cieszy! Kto miał/ma chustowego buntownika, tez zrozumie Moja dawała sie motać ostatnio głównie na zewnątrz, a okazji do takich wyjść było b.mało...
Teraz wstąpiła we mnie nadzieja na dalsze miłe noszenie... Nawet po domu!
no ja mam buntowniczkę, ale 4 miesiące młodsza od Twojej, więc dajesz nadzieję, że latem jednak trochę jeszcze ponoszę

za to starsza - ponad 3,5 roku sama z przyjemnością wskakuje, ale tylko po domu, żeby się poprzytulać i więcej widzieć a jaką fajną pozycję ma w plecaku prostym