Polubiłam brązowy kolorek Rapalu, nie bardzo jednak wykorzystywałam wiazankę, bo przy innych chustach wypadała "blado". Pojechała do Marty, do przeróbki. Połóweczka już u niej została, a do nas wróciło Rapalu w wersji kółkowej. Absolutnie najgenialniejsza kółkowa, z jaką miałam do czynienia. Dosyć sztywny i gruby materiał idealnie sprawdza się z kółkami. Ramię uszyte przez Martę jest super wygodne, a dla nas ostatnio kólkowa to jedyna alternatywa dla Lany. Na spacerach przydaje się bardzo, chociaż w zimie minus kólkowej w połączeniu ze śliską kurtką to notoryczne zjeżdżanie ramienia pod szyję. Zdjęć w akcji ładniejszych nie mam. To jest ze szpitala. Jedyne, co ratowało mnie przed zbytnim entuzjazmem mojego syna i pozwalało mu zasnąć na chwilę. I kolejny powód, żeby nas uznać za "dziwnych" pacjentów.
![]()