Lubię nosić moje dzieci. Niestety mam nieco "zjechane" kolana i kręgosłup trochę też.
Tyle czytałam o różnych chustowych buntach, niewspółpracujących dzieciach, a moim dziewczynom jakoś ani w głowie takie fanaberie. Mają na karku 17 miesięcy. Długo jeszcze będą chciały być noszone? Do usypiania, na spacerze, na podwórku itd.? Gdyby nie te moje kolana (pomijam kwestię, że są dwie i czasem chcą być w szmacie jednocześnie...), w ogóle by mnie to nie martwiło. Tak się pytam.
A może są dzieci, co nie znają pojęcia chustowego buntu i trzeba je zanieść na pierwszą lekcję w podstawówce?