ja mam obecnie Vicky. Super szmata, nośna, już złamana, ale milusia to ona też nie jest. Niby miękka, ale raczej taka szorstkawa. Chyba właśnie dzięki temu trzyma dobrze i nie żal jej używać we jakichkolwiek warunkach, bo chyba jest nie do zdarcia.
Zresztą podobnie było z Inkami jakie miałam (choć obydwie sztuki wymagały jeszcze trochę pracy do pełnego złamania i sprzedałam je zanim to się stało).







Odpowiedz z cytatem