Pokaż wyniki od 1 do 9 z 9

Wątek: Pierwszy spacer

  1. #1
    Chustonoszka
    Dołączył
    Nov 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    76

    Domyślnie Pierwszy spacer

    Zygmunta mojego kochanego noszę po domu od dwóch miesięcy. Jakoś się wcześniej nie odważyłam z nim wyjść dalej niż do sklepu a to i tak tylko dwa razy. Zawsze się bałam co ja z Nim zrobię jak się zacznie wiercić. W domu Go wyjmuję jak już się obudzi i zaczyna rzucać.
    No i wczoraj chciałam tylko na pocztę wyskoczyć i wrócić po wózek ale nie miałam serca Go budzić i przekładać więc poszliśmy w chuście. Czułam się jak gwiazda filmowa na czerwonym dywanie. Wszyscy się za nami oglądali, uśmiechali, przepuścili bez kolejki na poczcie gdzie są przecież numerki i nawet jak byłam w ciąży to musiałam czekać. No cudnie. I jeszcze załatwiłam coś, czego z wózkiem by się absolutnie nie dało. Jestem megazadowolona mimo bolących pleców. Ciesze się, że się wreszcie odważyłam.
    Tylko Mu tyłek trochę zmarzł. Był ubrany jak zwykle w kombinezon ale jak Go rozmotałam to brzuch miał gorący i wilgotny a pupę chłodną. Zupełnie nie wiem jak Go ubrać żeby Mu przodu nie przegrzać jednocześnie nie wyziębiając tyłu.
    No! To się pochwaliłam

  2. #2
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    5,221

    Domyślnie Re: Pierwszy spacer

    gratulacje! Ja na początku też miałam obawy żeby wychodzić na spacery a teraz śmigamy po całej warszawie

    Jeśłi chodzi o ubranie to ja zakładam Hanulce cienki kombinezon i dopiero na chustę zakładam swój sweter (zawiązywany kopertowo) i na to kurtka. W ten sposób na pleckach i pupie Hania ma więcej warstw niż z przodu.
    Największe szczęście- moja Hanulka ur. 03.06.2008,
    sprawdziłam swoje BMI, i wyszło mi że jestem za niska...

  3. #3
    Chusteryczka Awatar visenna2
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Warszawa Białołęka
    Posty
    1,820

    Domyślnie Re: Pierwszy spacer

    Ja tez sie bałam kiedys wychodzić, z tych samych powodów co Ty Ale okazało się że w chuście na zewnątrz jest nawet lepiej, bo ciekawiej, mloda sie z upodobaniem rozgląda. A ewentualne prostesty wynikają tylko z ograniczenia pola widzenia
    ChustoHolizm
    Zuzia 21.12.2005
    Ania 26.06.2008
    Mateusz 04.08.2011

    Doradca - Partner Akademii Noszenia Dzieci

  4. #4
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Feb 2008
    Posty
    4,335

    Domyślnie Re: Pierwszy spacer

    hehe
    skąd ja to znam
    też na początku tylko dom
    teraz z kolei tylko poza domem się chustujemy, w domu jeśli już to na chwilę bo chłopak mobilny coraz bardziej

  5. #5
    yena
    Guest

    Domyślnie Re: Pierwszy spacer

    Cytat Zamieszczone przez Kat...
    Zygmunta mojego kochanego noszę po domu od dwóch miesięcy. Jakoś się wcześniej nie odważyłam z nim wyjść dalej niż do sklepu a to i tak tylko dwa razy. Zawsze się bałam co ja z Nim zrobię jak się zacznie wiercić. W domu Go wyjmuję jak już się obudzi i zaczyna rzucać.
    Z tych samych powodów to ja się z wózkiem bałam wychodzić

    A jesli chodzi o ubranie, to u nas świetnie sprawdzają się wełniane szorty. Nie przegrzewają, a pupka zawsze ciepła.

  6. #6
    Chustonoszka
    Dołączył
    Nov 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    76

    Domyślnie Re: Pierwszy spacer

    Cytat Zamieszczone przez Ilonsa
    gratulacje! Ja na początku też miałam obawy żeby wychodzić na spacery a teraz śmigamy po całej warszawie

    Jeśłi chodzi o ubranie to ja zakładam Hanulce cienki kombinezon i dopiero na chustę zakładam swój sweter (zawiązywany kopertowo) i na to kurtka. W ten sposób na pleckach i pupie Hania ma więcej warstw niż z przodu.
    U mnie opcja żeby na chustę jeszcze coś zakładać odpada. Nie mam i nie chcę mieć takich wielkich ubrań. Ja mam wszystko dopasowane i już wolę żeby jak wczoraj płaszcz został nie do końca zawiązany ale w każdej chwili mogę go zdjąć niż się pocić przy zdejmowaniu swetra czy bluzy. Wystarczy, że chwilkę postoję w kolejce i już będę cała mokra. A tak to tylko zarzucę płaszcz i mi się przynajmniej dziecko może nie zagrzeje.
    A jak jest z tym śmiganiem w godzinach szczytu? Ja od kiedy przeczytałam gdzieś tu, że 3miesięczne dziecko wypadło z wózka przy stłuczce autobusu (ze 3 przystanki ode mnie) nie wiem czy kiedykolwiek wsiądę z Zygmusiem w chuście do autobusu czy tramwaju. O metrze to już w ogóle wolę zapomnieć. W wózku mam pasy i hamulce a w chuście co ja będę mogła zrobić? Rozpłaszczę Go na siedzeniu przed sobą i tyle. Poza tym z wózkiem jakoś jeszcze się może wcisnę do autobusu a z chustą? Czasem jest taki ścisk, że nie wyobrażam sobie żeby mi ludzie na dziecko napierali ze wszystkich stron. Nawet do miejsca siedzącego bałabym się przeciskać.

  7. #7
    Chustonoszka Awatar dzidka76
    Dołączył
    Jul 2008
    Miejscowość
    Warsaw
    Posty
    87

    Domyślnie Re: Pierwszy spacer

    a moze chcesz polarek mamabutterfly dla dwojga kupic? wystawilam na straganie do sprzedania


  8. #8
    Chustoguru Awatar petisu
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Zielona Góra
    Posty
    8,828

    Domyślnie Re: Pierwszy spacer

    Zygmunt-geniane imie!
    Po pierwsze-pchanie sie z dzieckiem do srodkow lokomocji w godzinach szczytu ogolnie malo wskazane.
    Po drugie- duzo latwiej utrzymac swoj ciezar z dzieckiem w chuscie i w cos nie przywalic niz utrzymac wozek. Wozkowe hamulce w obliczu tego jak jezdza niektorzy kierowcy.... Naprawde klamota nie utrzymasz.
    www.gugu-gaga.pl chusty Didymos i nosidła KiBi
    gugu-gaga.pl na Facebooku

    Łucja 23.03.06.&Milana 10.06.09.&Marshall 11.03.14.

  9. #9
    Chustonoszka
    Dołączył
    Nov 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    76

    Domyślnie Re: Pierwszy spacer

    Dzidka76 obejrzałam ale dla mnie to za duże. Nie wyobrażam sobie siebie w takim długim polaku. Ja chodzę wyłącznie w spódnicach i to nie pasuję.
    Petisu dziękuję. Mi sie tez bardzo podoba Jeżdżenie komunikacją to nie jest moje hobby ale przez to że próbowałam już czuję się trochę uziemiona. Nie mogę nawet na uczelnie pojechać bo mój autobus ma na trasie 2 szpitale i dworzec więc jest wypchany na maska w godzinach kiedy mam otwarty dziekanat bez wózka i dziecka w chuście trudno wejść czasem.
    Myślałam raz, że przechytrzę wszystkich i przejadę się koło 12-13 bo wydawało mi się, że już wszyscy siedzą w pracy i jeszcze z niej nie wracają ale na przystanku zastałam chyba ze dwie klasy liceum, które właśnie skończyły lekcje i musiałam czekać na następny bo nawet oni nie wszyscy się zmieścili.
    Problem ubrania już chyba rozwiązałam. Wyciągnęłam wczoraj superciepłe spodnie na szelkach- takie jakby narciarskie, kurtkę i buciki. Przebiorę to dziecko za dorosłego ale przynajmniej Mu ciepło będzie. Dzisiaj zrobię test.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •