Kilka dni temu wracałam z Hanią do domu. Hania w spacerówce, przodem do świata (dużo wygodniejsze do samochodu od Emmaljungi ).
Do windy wsiadł z nami jakiś starszy pan (tak ok. 70-tki) i spytał: "A pani wie, że nie powinno się wozić dziecka w tę stronę, tylko przodem do mamy?" Tak mnie zatkało, że speszona zaczęłam bąkać jakieś wytłumaczenie
No i czy nie bezpieczniej nosić w chuście? Przynajmniej nie zwróci mi uwagi nikt, kto ma rację...